Go down
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Górzyste tereny Empty Górzyste tereny

Sro Paź 04, 2017 11:32 am
Skała na skale, surowa, twarda ziemia w całej swojej nieprzeniknionej urodzie. Nieregularne, zdradliwe podłoże, to pnące się w górę, to nagle opadające, pełne wyrw i dziur. Nic, tylko goła skała jak okiem sięgnąć, nie będąca jednak celem pięknych widoków czy amatorów wspinaczki. Ziemie nie nadaje się tu do roli, nie rośnie tu nic innego od kęp rzadkich traw i górskich ziół, lubiących trudne warunki. Ponieważ miejsce z powodu trudnego dostępu oraz wystawienia na niepogodę, nie zostało przystosowane przez członków Sanktuarium, są one opustoszałe i mało kto się tu zapuszcza. Mimo tego są jednak popularne wśród kandydatów na Rycerzy, którzy wystawiają się na spartańskie warunki przez długie tygodnie, trenując i hartując swoje ciała oraz umysły.
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Nie Maj 24, 2020 3:20 am
Zagreús ciągle biegł za dziewczyną, gdyż nie chciał jej stracić z oczu. Nie podobało mu się to, że ten dziwny staruszek którego spotkali, wiedział gdzie może znajdować się Asklepiades. Nie mógł nawet uwierzyć w to, że Łysy Mężczyzna nie zostawił żadnej informacji dla niego, by chronić Panienkę, ale cóż....za długo to się nie zdali. Czarnowłosy rozumiał, że Przyjaciel Izydory mógł być nieufny, to było oczywiste, dlatego ten list miał być tylko dla niej, ale teraz On także siedzi w tym bagnie razem z nią. Czerwonooki wreszcie zatrzymał, ponieważ najwyraźniej kobieta musiała także złapać oddech, no ale i tak przez długi czas biegła. Mogła by wystartować w jakiś sportowych olimpiadach, skoro ma tak dobrą kondycje, Młody Grek jeszcze musi nad swoją popracować, by była wytrzymalsza i żeby mógł być dłużej w ruchu. Dobiegając w górzyste tereny, szedł powolnymi krokami w stronę dziewczyny i kiedy stanął obok niej, rzekł w jej stronę:
-To było świetne....mogłabyś wystartować w zawodach olimpijskich! Nie jednak to jest najważniejsze...mogłaś mi dać ruszyć pierwszemu, co jeśli byśmy wpadli w pułapkę? - tutaj niestety musiał ją delikatnie skarcić, mimo iż starał się zawsze być dla wszystkich miły. Niestety to nie było takie proste, gdy napotykał niekompetencje i brak pomyślunku ze strony osób drugich. Syn Albere odsunął się dwa metry od Izydory i zaczął się rozglądać, przybierając postawę obronną, nie wiedział czego może się spodziewać.
-W razie czego, jeśli ktoś nas zaatakuje, chowasz się w bezpieczne miejsce i się nie wychylasz... - to powiedział trochę ciszej, w razie czego jakby byli podsłuchiwani. Teraz tylko czy zawołać głośno Asklepiadesa, czy jednak nie? Zawsze może się okazać, że zamiast niego pojawi się jakaś banda rzezimieszków i wtedy naprawdę nie będzie ciekawie to wyglądało. Dziedzic Asfodelów jeszcze nie był taki silny, ale starał się najlepiej w swoich treningach. Musiał być gotowy na wszystko, nawet niestety na porażki oraz przyszłe zwycięstwa, tylko nie wie co się może wydarzyć.
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Nie Maj 24, 2020 10:57 pm
MG MODE

Izydora totalnie zignorowała słowa arystokraty, uparcie próbowała odnaleźć Asklepiadesa. Cały czas się trzęsła z obawy o najgorszy możliwy scenariusz. Rozejrzała się dookoła, próbowała odnaleźć Jego samego czy chociaż jakąś wskazówkę o aktualnej pozycji osoby bliskiej Izydorze. Nie było nic, poza mniejszymi i większymi głazami. W oddali można było usłyszeć zbliżające się głosy kilkorga osób. Wróg? Przyjaciel? Nierozsądnym byłoby przekonywanie się o tym. Zwróciło to uwagę Izydory, która pociągnęła za ucho Zagreúsa i schowali się za głazem, próbując podsłuchać o czym mówią. Słyszała jak mówili coś o łysym brodaczu, może to o to chodzi? To samo usłyszałby Arystokrata, gdyby wsłuchał się w słowa tych osobników. Na razie musieliby poczekać aż słowa staną się wyraźniejsze, ale czy tego doczekają to nie wiadomo. Może podjąć niepotrzebne ryzyko i rozpocząć pogadankę. Przyglądając się bliżej, były tam cztery osoby ubrane na czarno, aktualnie dzieliło ich osiem metrów od miejsca, gdzie aktualnie przebywa dwójka Greków. Cóż począć?
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Nie Maj 24, 2020 11:34 pm
Zagreús starał się przemówić do rozsądku dziewczyny, ale ta uparcie się rozglądała za Łysym Mężczyzną. Może łączyło ich coś więcej, niestety Arystokrata dokładnie tego nie wiedział, ale też spoglądał tu i owdzie, może znalazłby jakiś skrawek materiału zaginionego. Czarnowłosy wreszcie za chwilę odczul nieprzyjemny ból na swoich uchu, kiedy to kobieta pociągnęła go za jeden z większych głazów, by się za nim ukryć. Mogli za chwilę usłyszeć jakieś rozmowy, ale jeszcze nie dokładnie słyszalne z takiej odległości. Teraz Czerwonooki na razie nie chciał się odzywać, ale chciał delikatnie skarcić Panienke za to, że tak go nieładnie poszarpała za jego narząd słuchowy. Za chwilę grupa osobników przechodząc obok nich, mówiła faktycznie o jakimś Łysym Facecie, możliwe że to właśnie gadali o Asklepiadesie, ale czy na pewno? Czwórka nieznajomych była ubrana na czarno, dlatego nie wiadomo kim były te osoby, faktycznie mogłaby się tutaj przydać jakaś pomoc z Sanktuarium, wreszcie to miejsce od tego było. Nie wszyscy oczywiście sobie nawzajem sobie pomagali, ale jednak można była u kogoś znaleźć tą pomocną dłoń albo nawet kilka, zależy kto się na takie coś pisał.

Syn Albere wzdychając do siebie, zbliżył się do Izydory i szepnął jej na ucho:
-Słuchaj, wyjdę do nich i z nimi porozmawiam, jeśli zobaczysz jakieś agresywne ruchy, powiadom kogoś z sanktuarium... - mówiąc to, miał na sobie ciepły uśmiech i gładząc jej głowę, otoczył kamień od drugiej strony, tak jakby dopiero kierował się tutejszą drogą. Wychodząc im na przeciw, podszedł te kilkanaście kroków, zachowując nadal bezpieczną odległość, aż wreszcie zatrzymał się przed nimi. Przyszły Rycerz oparł dłonie na swoich biodrach i wypowiedział się następująco w ich stronę:
-Witajcie podróżnicy, poszukuje pewnego znajomego który jest Łysy, ma brodę i jest dosyć umięśniony. Nie mogę go znaleźć, a wiem że nie dawno go ktoś tutaj widział, może wy mi możecie wskazać drogę? - uniósł jedną brew ku górze i był ciekawy czy dostanie odpowiedź z ich strony. Za chwilę delikatnie ukłonił się wszystkim, żeby jakoś sobie wspomóc i grać na czas, jakby jednak doszło do wymiany ciosów, a nie wiedział czy jest gotowy na walkę z czwórką przeciwników, jeśli byłoby ich dwóch, byłoby to o wiele łatwiejsze zadanie.
-Byłbym zapomniał, moje imię to Zagreús Asfodel, a was jak zwą mości Panowie? - ponownie posłał im promienisty uśmiech na swojej twarzy, by uspokoić atmosferę i wszystko załatwić pokojowo, bez żadnej walki. Młody Grek nigdy nie lubił walczyć, ale nie wiedział czy ci będą się pisać na delikatnie środki, czy jednak na te bardziej agresywniejsze. Teraz to wszystko zależało jak zamaskowane osoby do niego podejdą, czas pokaże.
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Wto Maj 26, 2020 12:39 am
MG MODE

Najwyraźniej rozsądek nie był mocną stroną Zagreúsa, gdyż bezmyślnie podszedł do grupki nieznajomych i zagaił rozmowę o zaginionym oraz poszukiwanym przez nich Asklepiadesie. Grupa licząca kilka osób jedynie uśmiechnęła się szyderczo, a jeden z nich postanowił odnieść się do tego czego się teraz dowiedzieli.
- To zabawne. My też kogoś takiego szukamy... -
Pozostali tajemniczy osobnicy otoczyli arystokratę ze wszystkich stron, a gość, który rozmawiał z Zagreúsem strzelił knykciami, tak że można było usłyszeć pękanie kości. Osoba znajdująca się za arystokratą oplątała go pod pachami, a złączone dłonie zaczęły zaciskać się na karku Asfodela, aby uniemożliwić mu ucieczkę oraz możliwości obronne. Jedna osoba od prawej strony, druga osoba od lewej strony, od tyłu trzecia osoba, a przodem do twarzy Zagreúsa był zwrócony czwarty Jegomość. Ten ostatni zaczął okładać arystokratę po torsie, a reszta jedynie śmiała się wniebogłosy. Nasz protagonista nie przemyślał tego i wbił się prosto w paszcze lwa albo raczej jest to liczba mnoga, w końcu było ich czterech. Izydora chwyciła się za głowę, kiedy ujrzała jak Jego kolega bezmyślnie podchodzi do agresorów, nie chciała jednak zostawić go na pastwę losu, toteż wzięła jakiś pobliski kamień i  rzuciła nim w głowę jednego z napastników. Na skroni jednego z nich pojawiła się krew, która barwiła Jego odzień w szkarłat.
- Łapcie tę sukę! -
Niestety, Izydora musiała salwować się ucieczką, a w pogoń za nią ruszyły dwie osoby, które były po bokach arystokraty. Zagreús zaprzepaścił szansę na zebranie informacji, więc będą usieli oboje zacząć wszystko od nowa. Oczywiście, o ile dwójka napastników nie dorwie Rudowłosej kobiety. Uścisk na karku trochę się poluzował, ale Zagreús nadal był okładany przez agresora. Jakie kroki podejmie?
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Wto Maj 26, 2020 12:56 am
Zagreús zaczynając konwersację z nieznajomymi osobnikami, za chwilę usłyszał od nich odpowiedź. Nie spodziewał się jednak tego, że zaczną podchodzić w jego stronę, lecz on stał spokojnie i nie wykonywał żadnych agresywnych ruchów. Czarnowłosy za chwilę poczuł niemiłą dźwignię na swoim tyle, a potem dłonie który zbliżył się do jego karku. Najwyraźniej Młody Grek nie ocenił za dobrze tych osób, zapewne musieli należeć do jakiś bandytów albo coś w ten deseń. Czerwonooki nie zamierza jednak sobie pozwolić na takie zagrywki, ale za nim cokolwiek zrobił, poczuł kilka ciosów na jego tors, były o wiele słabsze od tych, które przedtem otrzymał od Lazuli, ale mimo to, nadal odczuwalne. Syn Albere starał się to wytrzymać, ale za chwilę usłyszał świst i jeden z rzezimieszków dostał kamień w łeb od dziewczyny, przecież miała się nie wychylać! Przyszły Rycerz przecież jej tłumaczył, że jeśli sprawa będzie wyglądała nieciekawie, ma od razu udać się po pomoc, a nie odwracać uwagę jakimś kamyczkiem...krew i ciemność. Dziedzic Asfodelów odczuł, że uścisk na jego tyle delikatnie się rozluźnił, ale czuł niemiłe ciosy, które ciągle okładały jego klatkę piersiową.

Tym razem Arystokrata nie ma innego wyboru, napiął wszystkie swoje mięśnie, a potem rozszerzając swoje źrenice, dziko krzyknął.
-WYBUCHNIJ PEŁNĄ MOCĄ, COSMO! - dziko rycząc wniebogłosy, użył swojej siły by wybić się wysoko z przeciwnikiem, który był na jego tyle. Znajdując się w powietrzu, ułożył się tak, by "dosłownie" wylądować na cielsku jego wroga, który próbował przytrzymywać jego tylną część ciała. Jeśli plan się powiedzie i Zagreús wbije go w glebę, następnymi krokami będzie wyrwanie się z możliwe że nieprzytomnego przestępcy. Po zrobieniu tej czynności, Młody Grek wykorzysta tutejsze górzyste tereny i będąc w swojej "kosmicznej aurze", zacznie odbijać się swoimi sandałami świętego od tutejszych skał. Mając nadzieję, że przeciwnik jest wolniejszy i nie nadąży nad prędkością przeskakiwania ze skały na skałę, Czarnowłosy wreszcie zaatakuje go od tyłu. Nie będzie dawał litości tym, którzy chcą robić krzywdę innym, wykorzysta mniejsze zło by zniszczyć większe zło! Czerwonooki wypychając jedną nogę w przód, a drugą mając zgiętą, zamierza wykorzystać "Cosmo Kick", by posłać oprawcę na pobliskie skały, by ten stracił przytomność. Jeśli to się powiedzie, dwie płotki będzie miał z głowy, a potem od razu wyruszy w pogoń za kolejnymi dwoma oponentami, po to by wyratować Izydorę z nieciekawej sytuacji. Tym razem miał przeciwko sobie osobników, którzy nie cuchnęli gorzałą i także mogą spróbować zgwałcić dziewczynę, jeśli będą myśleli oczywiście o czymś takim. Ma nadzieję, że dogoni nieprzyjemnych rzezimieszków i powstrzyma ich przed dorwaniem kobiety.
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Sro Maj 27, 2020 12:46 am
MG MODE

Obijanie Zagreúsa przez rzezimieszków nie było raczej przyjemnym doświadczeniem, ale nasz bohater był sam sobie winien. W każdym razie, Izydora nie chciała chłopaka zostawić na pastwę losu. Niestety, zwróciło to uwagę oprychów, którzy nie wyglądali na osoby chcące się zaprzyjaźnić. W międzyczasie, Zagreús postanowił wzbić się w górę i lądując cielskiem na napastniku trzymającym go od tyłu wyłączył Jegomościa z gry,. Uścisk opadł, ale osoba, która okładała arystokratę nie dawała za wygraną i wciąż próbowała atakować, jednakże pod wpływem gniewu, nie był w stanie zareagować na to co przygotował Czerwonooki. Jego ruchy były chaotyczne, lecz okazały się skuteczne, a Cosmo Kick dosięgnął przeciwnika, który musiał zderzyć się ciałem ze skałą. Po wszystkim zaczął biec w kierunku Izydory, lecz na miejscu już nie było tak kolorowo. Jeden z opryszków złapał kobietę i przyłożył do Jej gardła nóż, swoim językiem głaszcząc szyję ofiary. Drugi zawodnik zbliżał się do tej dwójki i porządnym uderzeniem dłonią obił polik Rudowłosej.
- Wykonaj jeden fałszywy ruch, a twoja dziewczyna zostanie zabita. Hahahaha! -
Obaj zwrócili się w kierunku Zagreúsa, czekając na Jego odpowiedź. Czy pójdzie za ciosem, czy pokwapi się o próbę heroicznego odbicia zakładnika.
- Ratuj się! -
Rzekła Izydora nieco jękliwym tonem w stronę Asfodela. Nasz protagonista musiał podjąć decyzję. Życie młodej kobiety jest zagrożone. Jak powinien postąpić szlachetny mężczyzna?
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Sro Maj 27, 2020 1:23 am
Zagreús załatwiając dwóch oprychów, od razu ruszył w pogoń za Izydorą oraz dwoma innymi nieprzyjemnymi jegomościami. Po kilku minutach, wreszcie Arystokracie udaje się dobiec na miejsce, ale niestety sprawa tutaj wyglądała na naprawdę nie za przyjemną. Czarnowłosy zobaczył jak bandyci dorwali kobietę oraz przyłożyli jej do gardła nóż oraz obrzydliwie bawili się przy jej ciele. Za chwilę jednak dziewczyna dostała jeszcze porządnego liścia na twarz, nie byli to niestety dżentelmeni, którzy szanuje kobiety, byli naprawdę brudnymi łachmytami, którzy chcą tylko dostać to czego tak bardzo pragną. Czerwonooki zacisnął mocniej swoje pięści, a potem wypuszczając powietrze ustami, starał się uspokoić. Nawet w takich sytuacjach, musiał zachować zimną krew i wreszcie w grę wchodziło także życie tej Panny, którą w sumie poznał nie dawno. Starał się wszystko w głowie rozegrać jakąś odpowiednią strategię, plan który jakoś rozłoży napastników na glebę, ale to nie będzie takie proste. Nie miał żadnego wspólnego znaku ze swoją koleżanką, dlatego nie wiedział co w tej chwili mógłby zrobić, ale musiał spróbować jednej rzeczy. Patrząc bardziej prosto w oczy Rudowłosej, dał jej znak by ta spróbowała chociaż zareagować i zaatakować drania w odpowiednim momencie i miał nadzieję, że dwójka nie dostrzegła ruchu oczu Młodego Greka.
-Spokojnie, nie musi dochodzić do rozlewu krwi...weźcie mnie. A poza tym, raczej nie zabijecie kogoś kto może wam wskazać Łysego Mężczyznę, prawda? - uśmiechnął się, wreszcie mógł ich przedtem okłamać, a teraz próbował wykorzystać blefu, który ma wspomóc ich w pokonaniu dwójki rzezimieszków.

Syn Albere nie wiedział czy uda mu się tego dokonać, ale ponownie delikatnie przymknął źrenice i wskazał na dłoń napastnika, by kobieta spróbowała ją ugryźć albo chociaż wbić jej ostre paznokcie! Jeśli nadal Izydora nie będzie wiedziała o co chodzi, Przyszły Rycerz będzie musiał sam zadziałać i zaatakować, ale teraz musiał uspokoić agresorów.
-To co powiecie? Czy ma to wszystko dla was sens? Musicie sami zdecydować...ale ja jestem dziesięć razy tyle wart niż Ona, jestem wychowany z bogatego rodu, mogę was obsypać srebrnika w niesamowitych ilościach, jeśli was nie mogę skłonić do pokojowej rozmowy, to może pieniądz przemówi wam do rozsądku? - Zagreús miał dobre intencje i musiał także spróbować drugiego podejścia, wreszcie miał majątek po swoich rodzicach i dostęp do skarbca, który znajdował się w mieście. Nie wiedział jednak czy przestępcy będą na tyle rozumni by zaakceptować ofertę, czy jednak będą dalej zachowywać się agresywnie jak bezmózgie małpy.
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Czw Maj 28, 2020 12:20 am
MG MODE

Trudno będzie tę sytuację obrócić na korzyść Asfodela, ale musiał chociaż spróbować. Tak też uczynił proponując siebie w zamian za Izydorę, nie zaszkodzi próbować. Jednego z oprychów zainteresowało to, co miał do powiedzenia Zagreús. Rodziło się teraz pytanie, czemu to właśnie łysy brodacz jest darzony takim zainteresowaniem ze strony rzezimieszków?
- Dzięki za pomysł! Słyszałaś dziwko?! Prowadź mnie do tego łysola. -
Izydora nie zdołała wyczytać z gestów i mimiki arystokraty czegokolwiek konkretnego. Myślała, że są to przypadkowe niekontrolowane ruchy, które mogą być wynikiem nawyków bądź choroby. Dalsze słowa Zagreúsa nie miały znaczenia dla rzezimieszków, po prostu czekali na jakieś wskazówki odnośnie miejsca pobytu Asklepiadesa.
- Hyhyhy. Potem zobaczymy co chowasz tam pod spódniczką. -
Drugi napastnik chciał się samemu o tym przekonać. Wszystko jest na straconej pozycji aż tu nagle...
Osoba trzymająca dziewczę została położona jednym wprawnym ruchem. Upadł na twarz, a Izydora od razu podbiegła do tego drugiego i zafundowała mu solidny kopniak w przyrodzenie.
- Nieładnie tak traktować kobietę, panowie! -
Głos ten, Zagreús powinien od razu rozpoznać. Zjawił się Asklepiades, ale wyraz Jego twarzy nie należał do przyjaznych. Po prawdzie na twarzy pisał się gniew.
- Co wy tu robicie?! -
Zapytał obie osoby. Izydora również nie wyglądała na zadowoloną, pomimo tego, że odnalazła zgubę. Podreptała do łysego oraz ułożyła ręce w krzyż opierając je na swoich piersiach. Dwójka spoglądała sobie głęboko w oczy, lecz milczeli w tym stanie przez dłuższy moment. Chyba wypadałoby przerwać tę nieprzyjemną wręcz ciszę?
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Czw Maj 28, 2020 12:41 am
Zagreús starał się ugadać z bandytami, ale najwyraźniej nie będzie to takie proste zadanie. Za chwilę jeden rzezimieszek podziękował za pomysł, ponieważ faktycznie przedtem Arystokrata proponował coś takiego, oczywiście starał się kupować czas. Nie spodziewał się jednak, że dziewczyna nie zrozumie jego gestów, kiedy była dość chwilowa pauza, aż za chwilę znowu nie odezwał się przestępca, który trzymał Panienkę. Oczywiście chciał zrobić niemiłe rzeczy dziewczynie, ale nasz Młody Grek nawet nie mógł się ruszyć, jego gestykulacja oczkami nie zadziałała tak jak planował, będzie musiał jej potem wytłumaczyć na czym to polega, o ile jeśli wyjdą z tego cało. Za chwilę nastąpił całkowity wzrok akcji, gdyż Syn Albere poznał Łysa glacę, która zaatakował osobnika trzymającego dziewczę, a potem wbił go porządnie w glebę. Izydora także się nie patyczkowała i podbiegając do drugiego opryszka, zafundowała mu cios w jego biedne klejnoty, na pewno przez dłuższy czas żadnych dzieci nimi nie zrobi. Przyszły Rycerz za chwilę usłyszał głos Asklepiadesa, a potem jeszcze kolejne słowa sugerujące co oni tutaj robią? Czarnowłosy tylko westchnął pod nosem i odpowiedział oczywiście Brodaczowi, który się przedtem zapytał:
-Jak to co, szukamy ciebie bo znaleźliśmy twój naszyjnik przy grobie Anaksymandera. Na dodatek zostawiłeś Izydorę samą i musiałem jej pomóc, gdyż zaatakowali ją pijani bandyci, którzy chcieli wykonać na niej niegodnych oraz brudnych czynów. - powiedział delikatnie poważniej, bo sytuacja od niego tego wymagała.

Zbliżając się do dwójki najprawdopodobniej zakochany gołąbeczków, mógł dokładniej wszystko wyjaśnić Asklepiadesowi:
-Dobrze że byłem w pobliżu i mogłem jej pomóc, możesz mi chociaż zdradzić za przeproszeniem czy jesteście razem? Długo mnie to pytanie gryzło, ale wtedy kiedy zostawiłeś mnie przy Wielkim Mistrzu, nie zdołałem się ciebie tego zapytać, no i czego chcieli od ciebie ci bandyci, ponieważ czegoś chcieli, prawda? - zapytał z uniesioną brwią ku górze. Zagreús przeczuwał, że to może chodzić o skarb o którym przedtem słyszał od Anaksymandera świętej pamięci, może znowu o to samo chodziło? Czerwonooki nie dowie się jeśli się nie spyta, dlatego odchrząkując, rzekł ponownie w stronę Brodacza:
-A teraz do rzeczy, Asklepiadesie. Czy tym bandytom chodziło o skarb o którym przedtem mi powiedział Anaksymander? - tutaj cała mimika twarzy nabrała poważny wyraz. Arystokrata chciał wiedzieć co się tutaj dzieje, gdyż także pałał się do tego, by zostać rycerzem...ale pomoc potrzebnym też jest bardzo dla niego ważna!
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Pią Maj 29, 2020 12:23 am
MG MODE

Niekomfortową ciszę przerwał arystokrata, chyba słusznie, bo atmosfera zaczęła coraz bardziej się zagęszczać. Asklepiades zdecydowanie nie był zadowolony działaniami Izydory, która mogła skończyć o wiele gorzej, gdyby nie obecność Łysego brodacza, którego właśnie poszukiwali przez ten cały czas. Gdyby nie znikał bez pytania, to nie doszłoby do tego, aczkolwiek...
- Prosiłem! Nie chciałem Ciebie pakować w kłopoty, ale jesteś uparta, a Ty mogłeś ją powstrzymać Zagreúsie. Co by się stało gdybym nie zjawił się w porę. O skarania boskie z wami...-
Rzekł nieco oburzonym tonem Asklepiades. Izydora tylko napompowała poliki i wręcz naburmuszona usadowiła pięści ku ziemi, jakby miała za chwilę krzyknąć tudzież wybuchnąć.
- Jesteś moim bratem! -
Odwróciła się tyłem do Asklepiadesa, a ten tylko wypuścił powietrze z ust, próbując rozładować napięcie. Nie chciał ciągnąć tej kłótni, szczególnie w towarzystwie Zagreúsa, który również wyraził swoje zaniepokojenie tym nagłym zniknięciem. Rudowłosa wyciągnęła z kiesy naszyjnik brata i założyła mu go na szyi, wieńcząc wszystko buziakiem w policzek.
- Nie. Jesteśmy rodzeństwem. Co to za głupie pytanie, Zagreúsie? -
Po czym zaśmiał się głośno jakby był pewien, że już nic im nie zagraża i wskazał palcem pewną jaskinię, po czym poszedł w tym kierunku dając znak, żeby poszli za nim.

Kilkanaście minut później
Całą trójka znalazła się w dziwnej jaskini, nie było tu nic godnego uwagi, poza jednym. Było to tajemnicze srebrne pudło. Ani Izydora, ani Zagreús nie widzieli tego nigdy wcześniej.

Spoiler:

Czym było to pudło, odpowiedź na to pytanie zna tylko Asklepiades, ale póki co milczał i wychylił nieco głowę, żeby obserwować, iż nie są śledzeni bądź atakowani. W tej sytuacji wypadałoby zachować ostrożność, być może załatwili jedną grupkę, ale jest szansa, że tych zgromadzeń może być o wiele więcej.
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Pią Maj 29, 2020 12:44 am
Zagreús za chwilę usłyszał złowrogi krzyk Asklepiadesa w stronę Panienki, oczywiście że musiało dojść do kłótni. Nie miał zamiaru się wtrącać, ponieważ tak naprawdę to nie była jego sprawa, mimo iż nie akceptował tego co się przed nim właśnie działo. Za chwilę dziewczyna także wybuchła, co zdziwiło Arystokratę i dowiedział się, że są rodzeństwem, ta informacja na pewno będzie przydatna kiedyś. Teraz była dłuższa chwila ciszy, ponieważ najwyraźniej Łysy Mężczyzna zaczął zbierać odpowiednie słowa do odpowiedzi. Czarnowłosy za chwilę usłyszał, że Kobieta i Brodacz są rodziną i to dość blisko, a nawet mimo tego nie wyglądali zbyt bardzo podobni do siebie. Ucieszony tym faktem tylko machnął dłonią od tak, a potem odpowiedział szybko Asklepiadesowi następująco:
-Wybacz, że w ogóle zapytałem, byłem po prostu ciekawy, to wszystko... - odpowiedział, a potem umięśniony mężczyzna zaczął ich gdzieś prowadzić. Oczywiście Czerwonooki wraz z Izydorą ruszyli w jakimś kierunku i po kilkunastu minutach, dotarli do jakiejś jaskini w tych terenach, przecież mogli być nadal ścigani przez tamtych bandziorów, ale zapewne tamci musieli się pozbierać po solidnym laniu. Syn Albere delikatnie się dziwiąc, widział że Brodacz doprowadził jego oraz Kobietę do jakiegoś dziwnego pudła, co to mogło być?

Ładnie błyszczało, miałeś jakieś dobre wygrawerowane ozdoby, na pewno musiało być dużo warte na rynku, ale nigdy nie widział przedtem czegoś takiego. Za chwilę jednak głowa Młodego Greka mocno go uwierała, przez co klęknął i miał dziwną wizję tak jakby jakiegoś Mężczyzny z podobnym pudłem, dziwił się gdyż widział rysy swojego domostwa, nie rozumiał tutaj niczego. Czyżby jego dawne wspomnienia odpowiadały mu przez to, że zobaczył jakieś dziwne ładnie połyskujące wielkie coś? Przyszły Rycerz tego nie wiedział, dlatego wreszcie przełamał się i rzekł w stronę Asklepiadesa następująco:
-O co chodzi z tym pudłem....czuje się jakbym je kiedyś wiedział....moja głowa.... - to ostatnie już powiedział trochę ciszej, by niechcący nie zamartwiać pozostałej dwójki. Miał nadzieję, że zaraz otrzyma odpowiedź, bo martwił się że faktycznie może to nie było dobrym pomysłem od razu przychodzenie w to miejsce, wreszcie ta zgraja bandytów mogła być większa niż tylko te cztery osoby.
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Nie Maj 31, 2020 4:04 pm
MG MODE

Było do przewidzenia, iż ów pojemnik wzbudzi zainteresowanie arystokraty, dodatkowo amnezja dawała mu się we znaki i jakieś dziwne przerywniki w głowie. Izydora dojrzała to
- Nic Ci nie jest, Zagreúsie? Pobladłeś. -
Zapytała zatroskana Rudowłosa, Asklepiades również zwrócił na to uwagę, ale milczał, choć przypuszczał początkowo, że ten widok pozwoli Zagreúsowi zajrzeć wstecz swej pamięci. W każdym razie, Łysy poklepał dłonią pudło uśmiechając się zadziornie i zwracając uwagę na pytanie Zagreúsa, postanowił uchylić nieco rąbka tajemnicy.
- W środku tej skrzyni znajduje się zbroja Małego Lwa. Dostałem zadanie, żeby je przenieść w bezpieczniejsze miejsce, gdyż ktoś odważył się podjąć próbę kradzieży ów pudle. -
Streścił wszystko na tyle ile mógł, żeby nie tracić czasu, gdyż za rogiem mogą się czaić kolejne osoby próbujące ukraść własność Rycerzy Ateny, że też chodzą po tej krainie tacy rozbójnicy. Asklepiades spojrzał na arystokratę i zapytał mężczyznę.
- Chcesz zobaczyć jak wygląda ta zbroja? -
Nie wiedział jakiej odpowiedzi mógłby się spodziewać ze strony Zagreúsa, być może arystokrata zda sobie sprawę i nie ulegnie pokusie, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby rzucić okiem na ów pancerz.
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Nie Maj 31, 2020 4:46 pm
Zagreús delikatnie przeczesując swoje włosy, doszedł po chwili do siebie. Oczywiście na jego niefart, efekt bólu głowy został zauważony i zatroskana kobieta zapytała się czy nic mu nie jest. Przez chwilę była cisza, gdyż Czerwonooki nie chciał od razu odpowiedzieć, ale po chwili gdy wyprostował swoje ciało, odpowiedział dziewczynie następująco:
-T-tak, wszystko w porządku...to nic... - starał się to tak powiedzieć, by po prostu nie martwili się o niego, wreszcie to nie było nic poważnego, na tą chwilę oczywiście. Arystokrata widząc jak Asklepiades podchodzi do dużego pudła wykonanego z jakiejś stali, gdyż te błyszczało srebrem, aczkolwiek mógł się też mylić. Za chwilę Czarnowłosy usłyszał słowa, że w tym metalicznym opakowaniu, znajdowało się zbroja małego lwa! Czyli w czymś takim nosili zbroje inni rycerze? Ciężko było uwierzyć w to Młodemu Grekowi, ale najwyraźniej dowiedział się czegoś "nowego". Syn Albere kiwając głową na fakt zrozumienia, za chwilę znów usłyszał kolejne zdania ze strony Brata Izydory, który się zapytał czy chcę zobaczyć jak wygląda zbroja. W sumie, Przyszły Rycerz widział tylko tamtą złotą zbroję na Wojowniku, który przechadzał się ze złotym Mistrzem, lecz nie dane mu było poznać jego imienia.
-Jeśli nie jest to żadnym wykroczeniem, z chęcią bym ją zobaczył, Asklepiadesie. Jeszcze chciałem ciebie zapytać, czyli tak samo jak tamten Złoty Rycerz, który przedtem spacerował z Wielkim Mistrzem, też ma swoje pudło na swoje opancerzenie? - Dziedzic Asfodelów wolał się upewnić już na przyszłość, czy wszystkie zbroje posiadały takie pudełeczka. Martwił się, że jak tylko jego Łysy Znajomy otworzy zapakowaną uzbrojenie, bandyci akurat będą mogli wkroczyć w takiej chwili. Zagreús jednak wiedział, że będąc już jako tako wyćwiczonym Nastolatkiem, wspomoże brodacza w walce z rzezimieszkami i ochroni to co musi być ochronione.
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Nie Maj 31, 2020 10:55 pm
MG MODE

Otrzymana troska jaką otrzymał Zagreús, trochę zrobiła mu ciepło na serduszku. Miło, że ktoś zamartwia się tak o inną osobę, ale to głównie jest domena tych osób, którzy żyją w nędzy, chociaż bywają przypadku bogatych osobników, którzy nie dbają tylko i wyłącznie o swój tyłek. Tak czy owak, Asklepiades wsłuchiwał się w słowa Zagreúsa i uśmiechnął się patrząc jak ciekawość bierze górę nad rozsądkiem.

Nie potrafię wycinać:

Asklepiades dotknął pojemnika i oczom ukazała się w pełnej swej okazałości zbroja Małego Lwa. Gdy skrzynia się otworzyła, wydobył się z niej oślepiający blask.
- Każda zbroja Rycerza, czy to złotego, czy brązowego jest w takiej skrzyni. Staraj się i może sam dostąpisz zaszczytu przyodziania Jej na siebie. Trenuj ciężko! -
Rzekł do arystokraty i wskazał kciuk ku górze. Niestety sielanka zbyt długo nie trwała, bowiem do jaskini zaczęła zbliżać się dość pokaźna grupa rzezimieszków. Priorytetem była zbroja, trzeba za wszelką cenę ją przenieść do bezpiecznego miejsca.  Śmiechy stawały się coraz głośniejsze, a wnętrze jaskini dodawało tym chichotom większej dozy przerażenia.
- Co robimy?! -
Zapytała Izydora. Asklepiades zaczął rozmyślać głaszcząc się po swojej długiej i czarnej brodzie. Potrzebują planu, jak najszybciej.
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Nie Maj 31, 2020 11:32 pm
Zagreús wreszcie mógł się doczekać, kiedy to uśmiechnięty Łysol zaczął dosięgać do stalowego pudła i je od tak otworzył. Arystokrata zobaczył błyszczącą brązową stal i symbol zwierzęcia, dokładnie lwa. Nie spodziewał się, że zbroje posiadają akurat wyglądy zwierząt, pamiętał jak kiedyś tylko słyszał opowiadania o zwykłych zbrojach zwykłych żołnierzy, najwyraźniej ta i pozostałe zbroje Rycerzy były wyjątkowe. Czarnowłosy patrząc na nią, kiedy wreszcie nieprzyjemny blask wybuchł po otwarciu, usłyszał za chwilę głos Brodacza, który wytłumaczył że trzeba ciężko trenować, po to by otrzymać takie właśnie uzbrojenie. Niestety Czerwonooki nie mógł się nacieszyć zbyt długo tym widokiem, gdyż można było za ich plecami słyszeć jakieś śmiechy oraz sporą ilość kroków, bandyci wreszcie wrócili zwarci i gotowi do zdobycia tego cudeńka. Syn Albere westchnął pod nosem i słysząc słowa przerażenia dziewczyny, przez chwilę się zamyślił. Młody Grek wreszcie wpadł na pewien pomysł, więc wypowiedział go na głos:
-Jeśli możesz Asklepiadesie, spróbuj po prostu założyć na siebie tą zbroję, wreszcie chyba nie o to chodzi jakim się jest, tylko czym się kierujesz, prawda? - zapytał w jego stronę, bo lepszego pomysłu na tą chwile niestety nie miał. Przyszły Rycerz jednak za długo nie myślał nad kolejnym planem, gdyż nie chciał znów widzieć cierpienia ze strony Panny oraz jej brata, dlatego ponownie odezwał się do tej dwójki:
-Jak nie możesz przywdziać tej zbroi, ja wyruszę w ich kierunku, kupując wam czas, wy ucieknijcie do innych rycerzy...Nie pozwolę na to byście cierpieli, wystarczy że macie problemy przez tą zbroję! - napiął swoje mięśnie, będąc gotowym wystrzelić do wyjścia jaskini. Dziedzic Asfodelów zbierając w sobie "kosmiczną energię", starał się otoczyć ponownie swoje ciało tą mocą i wyruszyć w kierunku bandytów, lecz zaczekał jeszcze na potwierdzenie ze strony Asklepiadesa czy na pewno zgodzą się na jego pomysł.
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Sro Cze 03, 2020 6:14 pm
MG MODE

- Mam lepszy pomysł, choć ryzykowany. Nie mogę założyć tej zbroi po prostu. -
Odrzekł drapiąc się po swojej zarośniętej brodzie i czekając aż coś się wydarzy. Spojrzał to na Zagreúsa, to na Izydorę, a ostatecznie wzrok wlepił w skrzynię. Zbroja została schowana, więc czas na podziwianie tegoż pancerza się skończył. Postanowił jednak podzielić się zgoła inną taktyką przetrwania.
- Weź Izydorę i skrzynię. Uciekaj do Sanktuarium. Ja ich spowolnię. -
Krzyknął do arystokraty, wręcz ton był po prawdzie rozkazujący. W tej chwila Asklepiades nie żartował. Tak naprawdę priorytetem była zbroja, musi trafić z bezpieczne miejsce.
- Poradzę sobie z tymi płotkami, zaufaj mi. -
Tutaj zerknął kątem oka na swoją siostrę, a ta stanowczym machnięciem głowy kiwnęła Jemu i pociągnęła za fraki Zagreúsa wskazując palcem srebrzyste pudło. Raczej było zbyt ciężkie dla Rudowłosej, wiec to zadanie dla silnego mężczyzny, chyba że takiego tutaj nie ma poza Asklepiadesem, czyż nie?
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Czw Cze 04, 2020 1:39 am
Zagreús usłyszał pierwsze słowa Asklepiadesa, który podobno miał lepszy pomysł, czy aby na pewno? Niestety Arystokrata tego nie wiedział, dlatego też za chwilę dostrzegł, że Łysy Mężczyzna zamknął wreszcie zbroje z powrotem w skrzyni. Czerwonooki nie musiał długo czekać na kolejne zdanie wypowiedziane przez Czarnobrodego, który sugerował się tym, żeby On właśnie miał zamiar dziewczynę w bezpieczne miejsce i ich "spowolni". Czarnowłosemu rozumiał to i dokładnie przebadał to zdanie, Brat Izydory chciał się poświęcić, ponieważ na pewno by dobrał inne słowa do wypowiedziane przedtem zdania. Synowi Albere się to nie podobało, kobieta na pewno zajdzie w głęboko rozpacz jak jej własny braciszek się poświęci, a on nie może do tego dopuścić. Za chwilę jednak Asklepiades dodał, że sobie "poradzi" i że trzeba mu do tego zaufać. Przyszły Rycerz zacisnął obydwie pięści, jego ramiona drżały i czuł się zobowiązany, że ten cały scenariusz musi zupełnie inaczej wyglądać. Już i tak wystarczyło, że obwiniał się przez śmierć Anaksymandera, nie mógł pozwolić na kolejne straty w ludzkich życiach. Kiedy Młody Grek został pociągnięty i zbliżył się do pudła, miał je sobie jakoś najwyraźniej założyć na plecy, tak przynajmniej mu się wydawało. Dziedzic Asfodelów jednak spojrzał kątem oka na Łysego Greka i rzekł w jego stronę:
-Nie Asklepiadesie, nie zrobimy tak jak ty chcesz. To ty masz uciec razem z Izydorą, przez mój błąd i niedoświadczenie, zginął wasz Ojciec, chcę odpokutować swoją porażkę i to ja się dla was poświęcę. Jeśli sam Wielki Mistrz kazał mi dużo trenować i wspomagać innych, tak własnie uczynię... - mówiąc to, wypuścił na spokojnie powietrze i odzyskując zimną krew, jeszcze raz na nich spojrzał.

Rodzeństwo, nie chciał im zepsuć ich szczęśliwego życia, dlatego też uwalniając swoją energię "Cosmo", wyruszył od razu w stronę jaskini i na początek, miał staranować grupę przeciwników, wbijając się w nich jak taran, używając do tego wszystkich swoich napiętych mięśni. Jeśli nikt nie pochwyci Zagreúsa w danej chwili, ten wykorzysta roślinność znajdującą się na dworze, a potem wykorzysta swoje nogi oraz mocno zawiązane sandały świętego i zacznie odbijać się od drzew, żeby delikatnie ogłupić dane cele. Jeśli ci nie będą nadążać wzrokiem za jego ruchami ciała, Czarnowłosy wykorzysta okazję i będzie po kolei na każdego posyłał "Cosmo Punche" w zależności od tego ile dokładnie oponentów się znajdywało przed jaskinią oraz ilu chciało do niej wejść. Skacząc z miejsca na miejsce, Czerwonooki wiedział na co się piszę, nie może zawieść Izydory oraz Asklepiadesa, nie mają nikogo innego z rodziny, a on chciał dać im szczęśliwe życie. Jeśli Dziedzic Asfodelów chcę w przyszłości zostać Rycerzem jak jego Ojciec, musi się wykazać, nawet jeśli wykorzystuje do tego swoją dumę i nieprzemyślaną głupotę. Był gotowy podjąć się tego ryzyka i załatwić wszystkich bandytów w okolicy oraz odciągnąć ich od tego miejsca, jeśli ci będą tak durni żeby pokierować się za jego osobą.
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Pią Cze 05, 2020 11:29 pm
MG MODE

Nasz bohater nie planował dostosować się do prośby Asklepiadesa, który opiekował się do tej pory zbroją Lwiątka. Łysy uniósł jedną brew ku górze, oznaczające to jak bardzo zdziwiony był planem Zagreúsa. Spoglądał na niego jak na głupka, po czym przejechał dłonią po twarzy zdumiony faktem tego, iż nie wykonał rozkazu Asklepiadesa, który na pewno ma większe szanse na przeżycie niż szlachcic. Gdy ten zmierzał ku wyjściu, Asklepiades chwycić go za bark i rzucił nim o pobliską ścianę. Lądując na niej opadł na cztery litery.
- Każdy z tych bandziorów jest co najmniej dwa razy silniejszy niż Ty. Jesteś lekkomyślny, a powinieneś mierzyć siły na zamiary. Rycerz nie może być tylko silny. Prawdziwy wojownik słucha się rozsądku! Siła to nie wszystko! Zrozumiałeś?! -
Ostatnie słowo wręcz wykrzyczał. Na pewno się zdenerwował na Zagreúsa, co teraz zostało potwierdzone. Podniósł chłopaka za fraki, a sam udał się do wyjścia, w dłoni zaczął kumulować energię o jasnej poświacie.
- Atomic Thunderbolt! Ghaa! -
Fala energii mknęła, a niespodziewający się tego bandyci zostali zdmuchnięci jedną techniką. Teraz Arystokrata mógł zobaczyć, że Asklepiades to nie byle jaka osoba.

Spoiler:

- Ruszajmy już z powrotem. Ty bierz pudło, Zagreúsie. Następnym razem nie waż się podważać moich decyzji. Ja wiem co robię. Porozmawiamy o tym później. -
Łysy oburzony postępowaniem szlachcica, minął go bokiem i szedł w przeciwnym kierunku. Izydora również wyglądała na zaniepokojoną. Nigdy wcześniej nie widziała tak zdenerwowanego braciszka.
- Z drugiej strony jest wyjście. Nie ma co zwlekać. Ruszajmy. -
Jeden z leżących bandytów tylko rzucił okiem na to czego dokonał Asklepiades. Widać było w nim przerażenie. Zdał sobie również sprawę, że ten facet jest niebezpieczny i silny. Ci którzy się ostali zaczęli zwiewać, inni udawali, że są martwi. Taki o to postrach budził Brodacz.
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Pią Cze 05, 2020 11:41 pm
Zagreús kierując się już powoli w stronę wyjścia i chcąc bardzo szybko pozbyć się nieprzyjemnego tałatajstwa, został nieprzyjemnie chwycony za fraki i rzucony w ścianę. Odczuwając nieprzyjemny ból na swoich plecach, wypluł trochę śliny przed siebie i upadł na swoje cztery litery, nie spodziewał się takiego zwrotu akcji. Arystokrata sam się chciał podnieść z górzystej podłogi, lecz na jego nieszczęście, został uniesiony w górę przez samego Łysego Osobnika, który nieźle go ochrzanił za jego lekkomyślność. Podobno miał spoglądać nie tylko na siłę, ale także wykorzystywać swój rozsądek, a przecież tak zrobił. Nie był przecież sam, jego "kosmiczna energia" była razem z nim i na pewno rozprawiłby się z tą bandą rzezimieszków, którzy zagrażali im przed jaskinią. Czarnowłosy czując jak stoi na swoich nogach, nadal czuł nieprzyjemny ból na swoich plecach, a za chwilę Czarny Brodacz wystrzelił jakąś potężną technikę, która wszystkich zmiotła z powierzchni tego terenu, a nawet co poniektórych zabiła. Ciało Czerwonookiego delikatnie drżało, teraz już mógł zrozumieć, że jednak brat Izydory jest naprawdę potężny, ale przecież mógł użyć wcześniej tej kosmicznej mocy i wszyscy razem mogliby wrócić bezpiecznie.

Teraz Młody Grek był oszołomiony, nie wiedział za bardzo co ma powiedzieć, ale ponownie usłyszał kolejne wypowiedziane zdania przez Asklepiadesa, który miał nie podważać jego decyzji. Syn Albere starał się zebrać jakiekolwiek słowa, ale był delikatnie przerażony tą mocą oraz naprawdę zszokowany, czyli jednak ciężki trening popłaca i będzie musiał o tym pamiętać.
-D-dobrze....ruszajmy zatem... - powiedział delikatnie przybity i chwycił za specjalne uchwyty na pudle, zakładając je sobie na plecy, najwyraźniej to będzie najwygodniejszy sposób by je targać za sobą. Jeszcze ostatni raz Przyszyły Rycerz obrócił się za siebie, zobaczyć jakie szkody wykonał Łysy Osobnik, który dosłownie pokonał bandytów jednym ruchem, dobrze że młodzieniec nie był jednym z nich. Starając się dogonić Siostrę Asklepiadesa oraz Brodacza, wreszcie do nich doszedł i starając się otrząsnąć z tej całej sytuacji, wypowiedział się w stronę Wojownika:
-No dobrze....to gdzie teraz się udajemy....I wybacz Asklepiadesie....trenuje ciężko i myślałem że sobie z nimi poradzę....najwyraźniej byłem zaślepiony swoją dumą i wolą walki.... - mówiąc to, niesfornie drapał się po tyle swojej głowy. Ciężko mu było dalej zebrać jakiekolwiek zdania, nawet ślinę mu było ciężko przełknąć przez to co się wydarzyło w jaskini. Zagreús starał się uspokoić, nadal jego ciało delikatnie drżało i mógł znów odczuć ból na plecach, tylko dlatego że niósł specjalne pudło w którym znajdowała się zbroja małego Lwa.
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Pon Cze 08, 2020 8:21 pm
MG MODE

Nasz protagonista podjął próbę załagodzenia sprawy aczkolwiek Asklepiades wyglądał dalej na zdenerwowanego, być może ta zbroja byłaby już na miejscu, gdyby nie samowolka arystokraty. Tak czy siak cała droga była wręcz milcząca. Jedyne co było słychać to wskazówki Łysego, coś typu którędy iść, żeby szybciej dostać się na miejsce.
- Będę musiał się tłumaczyć przed Wielkim Mistrzem, dlaczego tak długo to trwało. -
Rzekł Asklepiades, patrząc wymownie na Zagreúsa, który tachał na plecach ciężką skrzynkę ze zbroją wewnątrz. Izydora również nie wyglądała na zadowoloną, pomimo że odnalazła swojego braciszka. Atmosfera była napięta, nawet jeśli wszystko zakończyło się generalnie dobrze. Nikt nie ucierpiał. Jedynie czas naglił. W każdym razie idąc jakimiś pomniejszymi skrótami znaleźli się tuż przy miasteczku Rodorio. Na miejscu Asklepiades polecił, żeby ten odniósł tę zbroję.
- Gdzieś koło Koloseum odszukaj złotego Rycerza i oddaj mu tę zbroję. Powiedz że to z mojego polecenia. On będzie wiedział co zrobić dalej, a kiedy o cokolwiek Ciebie poprosi to wykonaj to bez zbędnych pytań. -
Łysol wraz Izydorą wrócili do gospody. Rudowłosa na pożegnanie, jedynie ukłoniła się i poszła w ślad za swoim bratem. Z pewnością przyda się Asklepiadesowi łyk porządnego piwska.

__________
zt > Teren dookoła Koloseum
Orestes
Orestes
Liczba postów : 36

Kosmos
Frakcja: Atena
Zbroja:

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Pon Sie 24, 2020 11:19 pm
Aby zostać rycerzem Ateny należało trenować… Nie ulegało wątpliwości, że Orestesowi nigdy nie brakowało zapału do tego by stawać się coraz silniejszym, szczególnie, że dzięki temu miałby więcej możliwości by bronić najsłabszych. Chociaż w samym Sanktuarium nikt specjalnie nie miałby powodu, by dokuczać chłopakowi z powodu jego blizny na twarzy, to jednak ten czuł, że niekiedy warto było po prostu zejść wszystkim z oczu i potrenować sobie samemu. Po to właśnie wybrał się w te niegościnne, skaliste tereny. Zabrał ze sobą szeroki kosz, który mógłby, dzięki pasom zarzucić sobie na plecy niczym plecak. Plusem kosza było jednak to, że mieściło się w nim dużo więcej… tak - kamieni. Chłopak zamierzał bowiem katować się treningiem polegającym na prostej wspinaczce po skałach w górę. Prostej - o ile nie liczyć balastu, który załadował sobie do wspomnianego kosza. Podszedł do sprawy całkiem roztropnie - z początku załadował średnią ilość kamieni, tak by nieco się rozgrzać i pozwolić ciału naturalnie przygotować się do coraz trudniejszych obciążeń. Z pewnością zamierzał jednak z czasem zwiększyć skalę wyzwania, bez taryfy ulgowej.
Ubrany jedynie w spodnie przepasane sznurkiem, rozpoczął swoją wspinaczkę, nie zważając na ostre kamienie pod bosymi stopami i lejący się z czoła pot.

Ps. Początek treningu: 24.08.2020, 23:19
Orestes
Orestes
Liczba postów : 36

Kosmos
Frakcja: Atena
Zbroja:

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Wto Sie 25, 2020 11:25 pm
Podczas tego wyczerpującego treningu wiele razy już wchodził na jedno z pokrytych kamieniami wzgórz, po czym, starając się utrzymywać równowagę pośród ostrych krawędzi, schodził tylko po to by dołożyć więcej ciężaru i rozpocząć wysiłek od nowa. Obładowany po same brzegi kosz kołysał się nerwowo, gdy Orest próbował kolejny raz pokonać następny głaz i dostać się wyżej. Po kilku godzinach takiej pracy zaczynało chłopaka ogarniać przemożne zmęczenie, mięśnie odmawiały posłuszeństwa, a dodatkowo gorący żar z nieba nie pomagał. Nogi drżały mu z bólu, a pasy, na których zamocowany był kosz z kamieniami, wrzynały się w barki potęgując poczucie bólu. Mimo dużego skupienia, niestety młodzieniec wielokrotnie upadał, często boleśnie obijając się o głazy, spadał przy tym turlając się w dół niczym marionetka pozbawiona kontroli. Nigdy nie pozwalał sobie jednak na odpoczynek, nawet jeżeli czuł, że niewiele brakowało by połamać kości. Celem była jak najwytrwalsza praca przez długi czas, tak by hartować ciało i ducha.
Dopiero po wielu godzinach pracy, czując niemal skrajne wyczerpanie, postanowił zatrzymać się. Legł na wznak w cieniu większego kamienia i po dłuższej chwili odpoczynku, zabrał się z powrotem do zabudowań Sanktuarium. Następnym razem trzeba będzie wykombinować większy kosz.
z/t
Ps. koniec treningu 25.08.2020 23:25
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Pią Paź 09, 2020 11:25 pm
Zagreús wreszcie po długiej ciszy, jaka zapanowała przez chwilę w lokalu, nie mógł powstrzymać Izydory. Oberżysta jeszcze przez jakiś czas musiał ochłonąć, dlatego Młody Grek dał mu tą niedługą chwilę, ponieważ czas był tutaj najważniejszy! Czarnowłosy wreszcie się dowiedział gdzie wszystko się ma odbyć, miał już jakąś poszlakę i mógł wyruszyć w drogę. Nic nie odpowiedział właścicielowi gospody, gdyż od razu wybiegł i ruszył za dziewczyną, miał nadzieję że nic się jej nie stało. Najgorzej to Czerwonooki i tak obawiał się o małą dziewczynkę, która mogła się bać, mogli ją bić albo jeszcze jej robić jakieś gorsze rzeczy, krew coraz mocniej zaczęła pulsować w ciele Greka. Dobiegając wreszcie i ponownie po części na górzyste tereny, gdzie nie dawno odbyła się tutaj nieprzyjemna sytuacja, Synowi Albere udało się dogonić Izydorę, która stała przed dwoma najwyraźniej bandziorami, którzy nie chcieli jej przepuścić. Dziedzic Asfodelów dostrzegając błysk ostrza w dłoniach rzezimieszków, od razu zaczął ponownie biec i przybierając pozę z nogą w przód, wystrzelił dwa potężne "Cosmo Kick", po jednym na napastnika, by ich bardzo szybko powalić, nie miał zamiaru się z nimi pieścić. Po raz pierwszy we wszystkich tych walkach, czuł wielką złość i furię, a nigdy się nie kierował negatywnymi cechami, starał się być zawsze spokojny i opanowany. Tutaj niestety chodziło o życie dwóch niewinnych nic osób, Przyszłego Pretendenta to zbyt mocno wzięło. Po wystrzeleniu swoich dwóch kosmicznych kopnięć, wylądował obok Rudowłosej i rzekł w jej stronę:
-Wiem, że cie poniosły emocje, ale mogłaś poczekać....mimo iż praktycznie nie ma na to czasu, ruszajmy dalej! - mówiąc to, miał nadzieję że Izydora albo zostanie i się gdzieś ukryje, albo ruszą dalej przed siebie w poszukiwaniu Asklepiadesa, który mieli nadzieję że będzie cały i zdrowy.

-20 C
Aiónios
Aiónios
Liczba postów : 75

Kosmos
Frakcja: Rycerze Ateny
Zbroja:

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Sro Paź 14, 2020 3:02 pm
-(Z Chaty Aióniosa)->

Aiónios wyruszył w podróż, która usłana miała być niebezpieczeństwami. Gdy tylko minął pewien rewir już w powietrzu dało się czuć zmianę, jakby czwarty wymiar przestał płynąć. Tuż przed skalistą powierzchnią znajdowała się tajemnicza postać, którą Aiónios mimowolnie musiał zagadać. Postanowił jednak nie zdradzać zbyt wiele na swój temat, więc powściągliwie rzucił:
-Przepraszam za swoją ciekawość, jednak intryguje mnie energia, jaka towarzyszy Twojej personie. Zakładam, iż aparycja Twoja skrywana jest nie bez znaczącej intencji. Nuta enigmatycznej atmosfery towarzyszy Twojej operatywności. Pytanie jedno się nasuwa, czy przepuścisz mnie dalej, czy pragniesz mi w jakiś sposób przeszkodzić w tułaczce?

Ach jak pretendent lubił te swoje wywody, którymi przeważnie skutecznie odwracał uwagę swoich rozmówców i skupiał ją na wypowiedzi. Taki też cel miał w tym przypadku. Nie chcąc zbytnio zdradzać kim jest i dokąd zmierza - miał zamiar odciągnąć tajemniczą postać od zadawania mu pytań. Co więcej pragnął skupić uwagę na tajemniczym jegomościu i znaleźć jakiekolwiek szczegóły, którymi się odznaczał. Musiał być przygotowany na wszystko, więc starał się wykorzystać swój dar przenikliwości i spostrzegawczości.


Ostatnio zmieniony przez Aiónios dnia Sro Paź 28, 2020 12:25 pm, w całości zmieniany 1 raz
Sponsored content

Górzyste tereny Empty Re: Górzyste tereny

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach