Teren dookoła Koloseum

+7
Névétte
Aiónios
Atena
Posejdon
Zagreús
Gliese
Hades
11 posters
Go down
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Wto Mar 24, 2020 4:29 am
Zagreús wreszcie usłyszał słowa ze strony Biona, który tylko potwierdził daną sprawę, chodziło tutaj o miłość. Arystokrata za bardzo się na tym nie znał, choć przeczuwał że większość młodych panienek mogło by z nim być, wreszcie przeczuwał że tutaj bardziej by im chodziło o jego pieniądze. Czerwonookiego nie chciał się jednak teraz tym głowić, najważniejsze to sprawianie innym poprawny nastroju i wszelaka pomoc jaką mógł im udzielić. Młody Grek przeczekał jeszcze chwilę i dowiedział się, że Nikias jest nie śmiały, możliwe że nie miał klasy i podejścia do młodych dam. Najwyraźniej Syn Albere będzie musiał tutaj zdziałać niesamowite cuda, wreszcie etyki go nauczono i to dość porządnie, nie był niekulturalny, chyba że chodziło naprawdę o wyjątkowe przypadki spotkań z osobami negatywnie nastawionymi do jego Osoby. Młodzieniec bacznie słuchał tego całego Biona i rozumował naprawdę fakty, ale to nic dziwnego. Trochę się na początku zdziwił, ale może nasz Przyszły Rycerz nigdy nie był zakochany i nie wiedział za bardzo jakie to jest uczucie, zapewne mógłby mieć podobne podejście. Na pewno Syn Megary kiedyś także się w kimś zadurzy, jeśli przyjdzie na to odpowiedni moment, ale teraz musiał kierować się swoim sercem, tak jak powiedział Aegeus i spróbować odzyskać zapomnianą przeszłość.

Kiedy nastała chwilowa przerwa, wreszcie Młody Asfodel odezwał się w stronę Biona następująco:
-Wybacz mi, nigdy nie zaznałem zauroczenia do żadnej z panienek, które napotkałem na drodze, ale mogę spróbować z nią porozmawiać dla niego, jeśli tak bardzo mu zależy. Trzeba sobie wreszcie pomagać, a może nawet dzięki temu ja się czegoś także dowiem o raz nauczę! - delikatny uśmiech pojawił się na jego twarzy, a potem odczuwał strasznie miły pozytywizm w swoim wnętrzu. Za chwilę jednak znajomy Nikiasa dalej mówił swoimi monologami, podobnie jak Mądry Starzec wcześniej. Ponownie Bion wytłumaczył Zagreúsowi, że kobieta jest naprawdę osobą należącą do tych poważnych oraz dominujących, to mógłby być faktycznie problem do załatwienia tej sprawy po dobroci. Usłyszał na koniec, że nawet nie mogą się do niej zbliżyć, gdyż nakazuje im wykonywać ćwiczenia aż do wypompowania z całkowitych sił, ale tak naprawdę Arystokraty jeszcze dokładnie nie poznała. Kierując się za Bionem, który poszedł pocieszyć swojego znajomego, klepiąc go po plecach, Młodzieniec stanął przed nimi i wypowiedział się:
-Hmm, skoro tak sytuacja wygląda, to i tak wam pomogę. Muszę się kierować swoim sercem, dzięki temu odzyskam to co utraciłem w przeszłości. Musicie mi powiedzieć gdzie ona się aktualnie znajduje, spróbuje z nią porozmawiać. Oczywiście nie toleruje tutaj rozmowy z wykorzystaniem siły, ale jak nie będzie innego wyboru, zrobię co w mojej mocy by Nikias zdobył jej serce! - widać było w oczach Czerwonookiego ten pozytywny blask, który mógł być dostrzeżony przez dwójkę Greków. Syn Albere już się nie mógł doczekać ze spotkaniem najpotężniejszej mianowanej na Rycerza kobiety, gdyż to było dziwne że kobiety też mogły być waleczne, a nie tylko delikatne. Tyle nowych rzeczy poznawał Młody Przyszły Rycerz w tym otwartym świecie, co jeszcze go czeka?
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Wto Mar 24, 2020 7:27 pm
___Słowa Zagreús'a zaskoczyły ich. I to bardzo. Bion uniósł brwi zdumiony, a Nikias aż zerwał się na nogi, jego policzki momentalnie nabrały kolorów. Złapał młodzieńca obiema dłońmi za rękę i wpatrywał się w niego tak intensywnie, jakby właśnie na jego oczach dokonał najprawdziwszego cudu. Przygryzł wargę, po czym odetchnął głęboko i po chwili, dosłownie ciągiem, wyrzucił z siebie wszelakie słowa podziękowania.
___ - N-naprawdę? Zrobisz to dla mnie?! - zawołał przejęty, a w jego oczach błysnęła najszczersza nadzieja. - Nie wiem jak bym mógł Ci podziękować... Głos Twojego serca musi należeć do kogoś naprawdę szlachetnego i oddanego innym! Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy... - urwał nagle, bo dłoń ciemnowłosego trafiła go w nadgarstek, tak by puścił Zagreús'a. Bion cmoknął zmartwiony i pokręcił głową, jakby z politowaniem patrząc jak resztki zdrowego rozsądku uciekając przez te uczucia z głowy jego przyjaciela.
___ - Ugh, przestań mu słodzić Nikias... To i tak może być trudne. - podkopał trochę podniosły nastrój, drapiąc się po brodzie pokrytej drobnym zarostem i spojrzał na Zagreús'a poważnie. - To bardzo... Miłe z Twojej strony. Ten głupiec jest zbyt zaślepiony uczuciem by myśleć logicznie... Naprawdę. Lazuli to charakterna kobita, mało kto do niej tak otwarcie podchodzi, ale kto wie, może się uda. Jesteś tu nowy, prawda? - wziął się pod boki i uśmiechnął. - Nie kojarzę, bym Cię wcześniej widział, więc ona może również Ciebie nie znać. Co daje Ci punkt przewagi, może będziesz w stanie do niej podejść nim każe Ci ćwiczyć czy coś... - spojrzał na budynek, przy którym stali i skinął w jego stronę głową. - Znajdziesz ją w koloseum. Średni wzrost, ładne ciałko, zielonawe włosy i srebrna maska na twarzy, łatwo ją poznać. Tylko uważaj, musisz jakoś tak... Romantycznie ubrać wszystko w słowa, by wiedziała, że sprawa jest szczera i w żadnej mierze nie zakłamana. Nam się jakoś nie udaje... - teraz on urwał, bo Nikias znów podszedł do Zagreús'a, łapiąc go za rękę i wpatrując się w niego jak obrazek.
___ - Proszę, powiedz jej... P-powiedz jej, że jest ktoś, kto bardzo chciałby z nią porozmawiać na osobności. Najlepiej na polanie obok Sanktuarium, tam gdzie kwitną najpiękniejsze kwiaty. O zachodzie słońca najlepiej... A może nie? Może po ciemku nie będzie widać, jak się denerwuję? - puścił dłoń chłopaka, zerknął nagle spłoszony na Biona, jakby nagle wątpliwości wzięły górę. - M-może powinienem uzbierać dla niej kwiatów? Kobiety lubią kwiaty, prawda..? N-nie mogę też pójść w stroju treningowym, muszę włożyć nową koszulę... - zdawało się, że naraz zacznie panikować, gdy Biona trzasnął go po plecach, aż ten jęknął, ale przycichł.
___Uspokój się, najpierw musi się zgodzić. - sprowadził go do pionu.
___Racja! - zreflektował się Nikias. Przełknął ślinę, odetchnął i spojrzał na koloseum, potem na Zagreús'a, pomyślał o czym i ponownie zwrócił swoje oczy na gmach treningowy. - … Racja. Pójdę z Tobą! - oznajmił czarnowłosemu, na co przyjaciel złapał go za ramię i pokręcił ponownie głową, ze wzrokiem pełnym politowania.
___Oi, maláka... – westchnął zmęczony Bion. Stan jego przyjaciela wyraźnie wypierał i z niego sporo energii. - Jak pójdziesz z Zagreús'em, od razu pomyśli, że na Twoją prośbę do niej podszedł i skopie was oboje. Zachowamy dystans, inaczej spalimy Twoją ostatnią szansę na spotkanie z Twoją gołąbeczką... Musisz być cierpliwy i poczekać, aż Zagreús przekaże nam jej odpowiedź, rozumiesz?
___ - Tak... Tak! N-niech będzie. – jasnowłosy wyraźnie się uspokoił, po czym spojrzał na Zagreús'a błagalnie. - Dam radę i poczekam... W Tobie moja nadzieja.
___Wiesz, co masz jej powiedzieć, prawda? - zwrócił się do młodzieńca Bion. Choć tego po sobie nie okazywał, również był spięty, a gdzieś w swoim spojrzeniu krył nadzieję... Kto wie, może niedługo stan jego przyjaciela ulegnie zmianie? Pytanie tylko czy na lepsze czy gorsze...
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Wto Mar 24, 2020 10:59 pm
Zagreús trochę się zdziwił z podejściem poobijanego młodzieńca. Poczuł jak dłonie Nikiasa chwytają Jego dłonie, co było dosyć dziwne. To była zwyczajna pomoc, skoro dzięki temu będzie lepszą osobą, nie może się teraz wycofać, musi kierować się drogą swojego serca. Kiedy ten się wygadał o głosie serca Arystokraty, zaraz dostał po łapach od swojego znajomego, ale zanim Biorn się odezwał, wyprzedził go tym razem Grecki Młodzieniec, mówiąc następująco:
-To nic takiego, zostałem akurat wychowany w dobrym domu, może to jest u mnie rodzinne. - uśmiechnął się i wyczekiwał na dalszą reakcję ze strony swoich rodaków. Teraz wtrącił się ciemnowłosy, by Nikias przestał mu słodzić, ale tak naprawdę nie robiło mu to różnicy. Za chwilę jednak Bion odezwał się na dłuższą metę, opisywał wszystko jak to wygląda. Jak miała na imię kobieta, która została mianowana na rycerza, zapewne nie często się to zdarzało. To prawda, Syn Albere nie było tutaj nowy i miał nieco przewagi, tylko musiał wszystko dobrze ugrać, nie pomylić słów i rybka zostanie bardzo szybko złapana na wędkę. Po długim monologu Biona, tym razem przemówił Arystokrata następująco:
-To prawda, nie pojawiałem się tutaj praktycznie w ogóle, służba zawsze trzymała mnie w domu, ponieważ Mój Ojciec niegdyś był Rycerzem. Nie jestem romantykiem, ale zrobię co w mojej mocy by mi się udało! - tutaj się wypowiedział z ciepłym uśmiechem na ustach, który aż promieniował.

Za chwilę jednak znowu odezwał się Nikias i tłumaczył co miałby dokładnie powiedzieć Syn Megary. Młody Grek doskonale wiedział, że to nie będzie proste, gdyż sam nigdy nie był zakochany, ale skoro jego pobratymiec jest tak zamiłowany w tej damie, musi spróbować, wreszcie chodzi tutaj o pomaganiu innym. Zagreús nie wiedział za bardzo jak ma to skomentować, dlatego też łagodnie poklepał po ramieniu Nikiasia i rzekł w jego stronę:
-Wdech i wydech, wszystko się jakoś ułoży, musisz się po prostu mniej stresować i jakoś może się uda. To już tym razem twoja sprawa, czy chcesz jej powierzyć jakieś ładne kwiaty czy może nawet jakąś perfumę... - pogładził się po swoim gładkim podbródku i zastanawiał się czy na pewno wszystko się uda. Za chwilę znowu Bion zbeształ swojego kolegę, bo ci jeszcze nie wiedzieli czy na pewno się na to zgodzi Młodzieniaszek. Oczywiście kiedy już miał zamiar mówić, znowu się wtrącił zakochany Grek, sugerując się tym razem że uda się wraz z nim. Przyszły Rycerz nie wiedział czy to będzie dobry pomysł, ale to wreszcie miał być ich plan. Na szczęście Bion jako jedyny trzymał się tutaj logicznego myślenia i znowu musiał ogarnąć Nikasa, by ten tego nie robił, bo się za szybko zdradzi. Za chwilę jeszcze ciemnowłosy dodał w stronę Czerwonookiego tylko pytająco czy sobie poradzi i czy wie co ma powiedzieć. Syn Albere kiwnął głową i rzekł w ich stronę:
-Chciałem na wstępie dodać, że się zgadzam na pomoc w tym jakże romantycznym wyzwaniu. I tak, wiem co mam je do przekazania, mam nadzieję że uda mi się chociaż z nią porozmawiać. Jeśli bym długo nie wracał, zapewne wiecie co mnie spotka... - mówiąc to, obydwoje Grecy mogli się spodziewać o co chodziło, lanie od kobiety która jest surowa i harda. Młody Grek poprawił swoją togę, ponownie ją otrzepał z jakiegoś piachu i był gotowy by wyruszyć na spotkanie z kobietą urodzaju, musiał kierować się swoim sercem by piąć się coraz wyżej!
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Czw Mar 26, 2020 9:21 pm
___Nikias byłby wręcz podręcznikowym przykładem osoby cierpiącej na miłosną chorobę. Nieobecny wzrok, trud w skupieniu swoich myśli, raz na myśl o dziewczynie płonęły mu policzki, to znowu bladł, gdy myślał o tym, że zadanie Zagreús'a może zakończyć się niepowodzeniem. Westchnął cicho, a Bion trzymał go mocno za ramię, jakby w obawie, że ten ucieknie zaraz i popędzi na łeb na szyję do swojej dziewoi. Spojrzał na czarnowłosego z uznaniem.
___Wiem, że jeszcze niczego nie zdążyłeś zrobić, ale i tak Ci dziękuję. Jest spora szansa, że się Ci powiedzie, a nawet jeśli nie... Wiemy, że zrobiłeś to z czystymi intencjami, chcąc pomóc tej ofermie w ogarnięciu swojej osoby. - dał Nikiasowi pstryczka w ramię, na co ten podskoczył obrażony. Bion pokręcił głową po czym zerknął na chłopaka przed sobą. - Dla jego dobra, zostaniemy tutaj... To znaczy ja zostanę z nim tutaj i zrobię co w mojej mocy by niecierpliwy nie pobiegł za Tobą. - dodał z naganą w głosie, na co Nikias wykrzywił usta, choć wyraźnie nie mógł długo się irytować na przyjaciela. Był zbyt zaaferowany zaistniałą sytuacją oraz zaofiarowaną im przez chłopaka pomocą. Choć się wyraźnie uspokoił, w jego spojrzeniu cały czas widać było tę szczerą, ufną nadzieję i zdawało się, nie może usiedzieć w miejscu.
___ - Kwiaty czy perfuma... Kwiatów jest pełno, może zdążę pobiec do Rodorio coś kupić... - wymamrotał pod nosem jasnowłosy. Liczył coś na palcach, po czym nagle rzucił się uściskać Zagreús'a – Dziękuję Ci! Nawet nie wiesz jak bardzo!
___Już, już... - Bion złapał go ponownie za ramię, po czym zwrócił się do chłopaka. - Widzisz, dlaczego lepiej go tutaj trzymać... Życzę powodzenia. Będę się modlił do Ateny, by wszystko dobrze poszło...

___OOC ZT do Arena
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Sob Kwi 04, 2020 7:33 pm
___Obaj wyszli z areny i szybko znaleźli się na terenach naokoło koloseum. Słońce ładnie przyświecało. Mogli z tego miejsca podziwiać starą, fachową budowlę trybun, kilka zwalonych na ziemię kolumn oraz brukowaną drogę, prowadzącą w inne, równe ważnie miejsca w Sanktuarium... Jednak w takim miejscu błota nie znajdą. Sol od razu skręcił w prawo, machając do Zagreús'a dłonią i wskazując wydeptaną ścieżkę. Szli nią kilka minut, idąc wzdłuż paru zwalonych kolumn, aż szlak się urwał, zarośnięty gęstą trawą, ale chłopak się tym nie przejmował i szedł dalej... Inne miejsca zasłaniały kawałki kamiennych ścian - idealne, ustronne miejsce.... Sol zachowywał ostrożność - szedł pierwszy i nim postawił stopę na ziemi, badał nią grunt, jakby sprawdzając czy podłoże nie rozpłynie się mu pod nogami. W końcu, po jakichś dziesięciu minutach znaleźli się w miejscu, gdzie wyraźnie nikogo często nie było – taki zakamarek zarośnięty trawą, w cieniu podstarzałego, oliwnego drzewa. Szeroki, niemal polny teren na samym środku zdobiła spora na jakieś pięć metrów, półmetrowa dziura wypełniona błotem. Nieregularne brzegi i kawałki suchych traw naokoło mówiły, że było to naturalne zjawisko, ot, wyjątkowo mocno gromadzący wodę teren... Sol wziął się pod boki i rozejrzał. Wyglądało to wręcz na idealne miejsce do zrobienia komuś dowcipu!
___Jak myślisz, czym możemy to jakoś zasłonić? - podrapał się po brodzie chłopak. - A może faktycznie skombinować linę i ukryć ją w trawie? Jest gęsta, więc jej nie zauważą, a obaj możemy się w niej skryć! Chyba, że masz jakiś inny pomysł..?
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Nie Kwi 05, 2020 12:41 am
Zagreús wychodząc z tej całej areny z limem pod okiem i guzem na swojej głowie, nie akceptował takie porażki ze strony Panny Lazuli. Będzie musiał się z nią zmierzyć, prędzej czy później, skoro jego Ojciec był tym Rycerzem, On także nim pozostanie! Czarnowłosy truchtał sobie za Solem, który najwyraźniej znał tą okolicę jak własną kieszeń, dlatego ciągle się za nim kierował. Czerwonooki był ciekawy czy na serio Zamaskowana Pani Rycerz kogoś miała, przecież On nie rozumiał tego, że można było kogoś kochać i nie widzieć jego twarzy...Arystokrata jednak nie zamierzał się tym przejmować, ciągle wędrował za drugim Grekiem, aż wreszcie dotarli do jakiegoś miejsca, gdzie było dużo krzaków i nie było zbyt dużo osób tutaj trenujących. Za chwilę Syn Albere usłyszał znajomy głos, który proponował pułapkę i dał dwa pomysły, które mogą wykorzystać. Młody Asfodel przez chwilę tak dumał, a potem wreszcie pomasował swój guz i odpowiedział w stronę Sola:
-Hmmm, do zasłony tego byśmy musieli narwać gałęzi z dużą ilości narośli, ale fakt....drugi pomysł też jest dobry. - powiedział, a potem pogładził swój podbródek. Po usłyszeniu ostatniego pytania, Dziecko Megary odpowiedziało bardzo szybko i co następuje:
-Nie, musimy się raczej tego planu trzymać, tylko musimy poczekać na Panienkę Lazuli, która wróci to z przyborami potrzebnymi do wykonania pułapki. - rzekł i wyczekiwał momentu, aż wreszcie Pani Rycerz pofatyguje się tutaj z danymi rzeczami o których tak przedtem się wypowiadała.
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Wto Kwi 07, 2020 5:42 pm
___Hm, skoro tak... - przytaknął Sol, rozglądając się. Naokoło rosły gęste trawy, pod starym drzewem widać było kilka gałęzi, które opadły na ziemię ze starości albo za pomocą korników. Natura podsuwała im kilka pomysłów, jak przygotować pułapkę i czym ją zakryć, pytanie tylko, z czego ta dwójka skorzysta? Czarnowłosy stwierdził, że woli poczekać na pomysłodawczynie, więc zostało im tylko snucie planów i zastanawianie się co można zasugerować... Tak zamyślonych zastała ich Lazuli, mając zarzucony na plecy średniej wielkości, wypchany worek.
___Jestem. - rzuciła lekko, puszczając bagaż, który opadł cicho na ziemię. Skinęła głowa na Sola, który otworzył materiał, pokazując Zagreús'owi to co było w środku – garście starej słomy oraz zniszczona poduszka, którą należałoby potem rozerwać, by obsypać pierzem dowcipnisiów. Trenerka również podała im linę. - Ukryjcie ją dobrze w trawie, jakieś pół metra od bagna. Możecie też skarpę do błota zakryć gałęziami czy trawami, wbijając je w ziemię, tak by choć trochę przysłonić widok. - zasugerowała chłodno widząc, że niczego się nie podjęli. Wskazała worek. - Schowajcie się sami wraz z amunicją. Zrobimy tak... Wy przygotujcie tu wszystko co trzeba i rozstawicie linę, jak pójdę poszukać tych dwóch nicponi. - wzięła się pod boki. - Przegonię ich aż tutaj – musicie być czujni i ich wyglądać – z dołu widać więcej niż z góry, więc macie przewagę, ujrzycie ich szybciej a oni was pewnie ominą. Jak tylko będą przy linie, musicie ją napiąć tak, by się przewrócili. Jakieś pytania?
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Wto Kwi 07, 2020 6:07 pm
Zagreús miał nadzieję, że Panienka Lazuli wróci bardzo szybko, wreszcie nie wiedzieli kiedy znowu żartownisie znów się ujawnia i będą znowu kogoś próbowali omamić swoimi kłamstewkami. Czarnowłosy westchnąwszy pod nosem, wreszcie usłyszał damskie słowa, Pani Rycerz przybyła z jakąś wielką torbą na swoich plecach. Za chwilę Czerwnooki dostrzegł, jak Sol otwiera wór w którym znajdowały się niezbędne rzeczy do wykonania tego żartu oraz zemsty, by mieć wreszcie odpoczynek od dzieciaków. Za chwilę dostali całkowity opis, jak wszystko ma przebiegać, no i nie wiadomo było czy wszystko pójdzie po ich myśli? Arystokrata był delikatnie zamyślony, ale spojrzał na nią poważnie, chciał praktycznie przeszyć jej maskę, by przemówić wprost do jej oczu, następującymi słowami:
-Dla mnie jest wszystko zrozumiałem, Panienko Lazuli! Sol, nie zawiedźmy naszej Pani Rycerz, do dzieła! - poklepał młodzieńca po ramieniu i od razu wykonał swój ruch, tak jak przedtem mówiła Wojowniczka. Syn Albere od razu pochwycił kilka gałęzi, które były bardziej porośnięte i jeszcze nie straciły zbyt dużo liści, po upadku na ziemie. Od razu przysłonił skarpę, mając nadzieję że jego towarzysz zajmie się przez ten czas czymś innym. Przyszły Rycerz był strasznie podekscytowany tym wszystkim, nigdy się tak przedtem nie czuł, nie wiedział przez co tak naprawdę się to działo. Młody Asfodel przysłaniając wszystko gałęziami, miał nadzieję że o to chodziło, dlatego też szybko rzucił w stronę Sola następne swoje słowa:
-Dobra, ja zrobiłem to co chciała Panna Lazuli, a jak tobie idzie, Sol? - rzucił kątem oka w stronę kolegi, bo miał nadzieję, że jemu też pójdzie bardzo szybko i będą mogli zaraz się schować i wyczekać na dwóch żartownisiów.
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Wto Kwi 07, 2020 8:10 pm
___Oczywiście! - uśmiechnął się entuzjastycznie Sol na słowa Zagreús'a i zajął szukaniem odpowiednich gałęzi. Znalazł kilka, które wbił po drugiej stronie brzegu, który prowadził wprost do dziury z błotem... Ich zamaskowanie przy bliższym przyjrzeniu było liche, ale Nikias i Bion mieli biec prosto przed siebie, nie mając czasu na podziwianie widoków. Nie będą patrzeć też pod nogi – więc na pewno wystarczyło. Sol zerwał kępy trawy przy ziemi i oparł je o podnóże wbitych gałęzi, po części je tak też kryjąc. Lazuli przyglądała się im, oceniając odległość i niecałe pół metra od bagniska, rozłożyła na ziemi linę. Gdy skończyli, kiwnęła im głową.
___Zrobimy tak. Ty weźmiesz worek i położysz się tutaj. – wskazała Sol'owi mniejszą kępę trawy. Chłopak posłusznie klapnął wśród zieleni i praktycznie znikł, trawa była tak gęsta. Rycerz gwizdnęła zadowolona. - Widzisz mnie? - zapytała, stojąc niecały metr od miejsca, gdzie drogę przecinać miała lina.
___Tak jest! – krzyknął chłopak. Słychać było, że był blisko, ale trudno było jednoznacznie określić gdzie.
___A ja Ciebie nie. To świetnie. Teraz Ty, schowaj się tam. - poleciła Lazuli Zagreús'owi skrycie się po przeciwległej stronie, tam gdzie trawa była bardziej rozłożysta. Pasowało, gdyż chłopak był wyższy i szerszy od Sola, który krótko mówiąc był dość drobniutki. Dziki, nieokiełznany gąszcz roślin i bujnej trawy skrył i czarnowłosego. - Złapcie za linę po obu końcach i trzymajcie. - zielonowłosa przykucnęła, upewniając się, że gruba lina na pewno jest niewidoczna wśród liści. - Ślicznie. To teraz wasze zadanie jest proste – musicie tutaj leżeć i czekać, aż pogonię tę dwójkę tutaj. Jak będą tuż przed wami, musicie napiąć linę by się o nią potknęli. Tylko pamiętajcie – nie możecie zdradzić, że tu jesteście. Postaram się zgarnąć ich jak najszybciej to możliwe, ale będziecie musieli potrenować cierpliwość. – wstała, otrzepując kolana. - Powodzenia.
___To mówiąc pobiegła w stronę budynków Sanktuarium, zostawiając Zagreús'a i Sol'a.
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Wto Kwi 07, 2020 9:02 pm
Zagreús oczywiście wszystko szykował, tak jak powiedziała Panienka Rycerz. Za chwilę coś tam krzyknęła, mimo to Czarnowłosy był zajęty robieniem danej pułapki, tak jak zaleciła. Oczywiście Czerwonooki po zakończeniu wszystkiego, za chwilę znów usłyszał ten damski głosik, który nakierował go do innych krzaków. Oczywiście Arystokrata kiwnął tylko głową na znak akceptujący swoje ukrycie i pokierował się tam od razu. Młody Grek chowając się po przeciwległej stronie, chwytając dość mocno linę i trzymał ją tak, by oczywiście się napięła. Syn Albere oczywiście ułożył się jeszcze wygodniej, tak aby wytrzymać cierpliwość wyczekiwania na powrót ich Wojowniczki. Oczywiście Przyszły Rycerz był na domiar cierpliwy i mógł wyczekać momentu, który ma zainicjować napięcie lin i uwięzienie dwóch dowcipnisiów w jakimś tam błocie czy nawet mokradle. Niestety Młody Asfodel westchnął pod nosem i był ciekawy kiedy wróci ta cała trenerka innych młodych nowych rycerzy. Miał nadzieję, że plan się powiedzie i wszystko pójdzie zgodnie z pomysłem jaki stworzyli. Zagreús oczywiście przemyślał wszystko i może być tak, że dwóch dowcipasów może nie pobiec w tą stronę i uciekną zupełnie gdzie indziej, no to plan ich nie wypali. Teraz tylko Kruczowłosy musiał być cierpliwy jak matka, która opiekuje się trojaczkami i wyczekać, aż Lazuli powróci z żywą przynetą.
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Czw Kwi 09, 2020 10:51 pm
___Uczniowie skryli się w trawie oczekując na przybycie Nikiasa i Biona, gonionych przez najgroźniejszą kobietę w Sanktuarium. Gdy skryli się tak wśród zieleni, Sol poczuł nagle jak lina, którą trzymał się napina – podniósł wzrok i ujrzał, że drugi koniec został podniesiony w górę.
___Zagreús'ie, nie... - powiedział szybko chłopak. - Lazuli kazała nam napiąć linę, dopiero jak ta dwójka będzie chwilę przed nami! Lina jest gruba, mogą ją spostrzec wśród trawy, jeśli ją od razu tak napniemy... Musi leżeć na ziemi. - poinstruował go brązowowłosy, mówiąc, by opuścił swoją dłoń i dopiero w odpowiedniej chwili szarpnął za linę – w końcu tak nakazała im Rycerz. Sol obawiał się, że jeśli czarnowłosy będzie tak ją trzymał, to od razu zostanie zauważona...
___W międzyczasie, od strony koloseum dało się usłyszeć przestraszony krzyk oraz szybkie kroki. Oho.

___OOC W swoim poście napisałeś jednocześnie, że napinasz linę oraz, że czekasz cierpliwie na moment w którym masz ją napiąć. Potraktowałam to jako błąd, ale masz jeszcze czas to poprawić.
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Pią Kwi 10, 2020 9:09 pm
Zagreús był gotowy jak nigdy dotąd, miał nadzieję że delikatnie napięta lina rozwiąże wszystkie problemy, ale wiedział że dopiero potem, musi ją napiąć naprawdę porządnie. Czarnowłosy raz na jakiś czas wypuszczał dłuższe oddechy, gdyż nie chciał nawet swoim głosem zwrócić na siebie uwagę, wreszcie był bardzo ostrożny, jak poprosiła Panienka Lazuli. Za chwilę jednak ta cisza została przerwana, przez drugiego młodzika, który mówił że ma czegoś nie robić? Czerwonooki nic nie rozumiał, leżał sobie spokojnie, lina nie była aż tak bardzo napięta, ale oczywiście na jego nieszczęście, o to właśnie chodziło. Młody Grek słuchając słów Sola, tylko kiwnął głową i rozluźnił swoje mięśnie, aż wreszcie lina ponownie dotykała się z tutejszą glebą. Syn Albere był ciekawy jak to wszystko wyjdzie Oczywiście Przyszły Rycerz oraz jego nowy znajomy, za niedługo usłyszeli jakieś krzyki, najwyraźniej żartownisie zostali znalezieni przez Pannę Rycerz. Teraz tylko Arystokrata wraz ze swoim nowo zapoznanym koleżką, musieli wyczekać odpowiedniego momentu. Tym razem wiedział, że woli poczekać na reakcje ze strony Sola i kiedy to On napnie całą linę, by plan się udał, wyruszy za jego krokiem od razu!
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Pią Kwi 10, 2020 9:32 pm
___Głośny, nieostrożny tupot pędził w ich stronę.... Dwie pary nóg uderzały mocno o ziemię, biegną przed siebie na łeb na szyję. Może Zagreús z Solem byli dość daleko od głównego wejścia do koloseum, to raban, jaki się tam rozpętał, był wystarczająco głośny by dotrzeć na dno samego Tartaru. Kroki szybkie, napędzone strachem oraz krzyki prawdziwego, autentycznego przerażenia... Wszystko to zmierzało w ich stronę. I rzeczywiście! Nikias i Bion pędzili w szaleńczym biegu przed siebie, twarze poczerwieniałe z wysiłku, w oczach przestrach, ruchy chaotyczne, jakby nie wiedzieli jak stawiać stopy i tylko strach gnał nimi do przodu. Za nimi, w odległości kilkunastu kroków, biegła Lazuli. Z łatwością by ich prześcignęła, ale dla niepoznaki trzymała odpowiedni dystans, co chwila strasząc ich oskarżycielskim tonem.
___ - Przepraszamy! Przepraszamy! - krzyczał Bion, zaciskając zęby, by nie wydać z siebie zaskakująco wysokiego pisku przerażenia. Wyglądał jakby zaraz miał zemdleć.
___ - To były tylko żarty! - usprawiedliwiał się cienkim głosem Nikias.
___ - JA WAM DAM ŻARTY! - zawołała za nimi Lazuli tak głośno i gniewnie, że obaj podskoczyli w górę i, choć zdawało się to niemożliwe, przyśpieszyli. - BAWICIE SIĘ MOIM KOSZTEM, TAK?! - trenerka naprowadziła ich w ten sposób, że biegli drogą wśród traw wprost w zamaskowane bagnisko. Spanikowani, nie wiedzieli gdzie pędzą i plan sprawdzał się znakomicie. Lada moment, a będą przed skrytymi w trawie uczniami, którymi pozostało tylko jedno – napięcie liny tak, by dowcipnisie poszybowali wprost do dziury z błotem...
___... Teraz! – zawołał Sol, ciągnąc linę, dwie sekundy przed tym aż Nikias z Bionem znaleźli się tuż przed nimi... I oto udało się – obaj, wysoki i jasnowłosy dowcipniś oraz niski, krępy kawalarz, potknęli się o przeszkodę, staranowali gałęzie przed sobą i polecieli pięknym łukiem wprost do bagniska. Błoto chlapnęło majestatycznie, biorąc ich w swoje ramiona, okrywając ich od stóp do głów jasnobrązową mazią.
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Sob Kwi 11, 2020 12:24 am
Zagreús wyczekiwał, aż hałas wreszcie zbliży się do niego oraz Sola. Kruczowłosy wiedział, że za chwilę Panienka Lazuli oraz dwóch żartownisiów będzie czekał nieprzyjemny upadek, oczywiście jeśli wszystko się powiedzie. Czerwonooki bardziej się skupił, łapiąc spokojniejsze oddechy, tak by niczego nie spartolić. Dostał wreszcie zadanie od samego Rycerza, który ma podobno chronić tą całą Boginię, więc on także nie może zaprzepaścić tej szansy. Coraz wszystko brzmiało głośniej, Nikias oraz Bion krzyczeli, że przepraszają oraz że to były tylko żarty, żarty które musiały sporo kosztować młodego Greka. Arystokracie oczywiście się to nie spodobało, więc wreszcie nadeszła chwila zemsty i triumfu z jego strony, mimo iż nie chciał się mścić za taką malutką błahostkę. Syn Albere westchnąwszy pod nosem, wreszcie usłyszał swojego kolegę zza drugiego krzaka i kiedy poczuł, że lina się napina, On zrobił to samo! Przyszły Rycerz naprężając swoje mięśnie, jeszcze mocniej napiął sznur, na którym za chwilę poczuł jak dwóch dowcipasów się o niego potyka, przelatując przez krzaki, a potem wpadając od razu do błota.

Syn Megary uśmiechnął się do koleżki, wyłaniając się zza ich krzaczastej zasłony i rzekł w ich stronę:
-Widzicie co się dzieję, jak robi się takie rzeczy....karma każdego dopada, nawet za takie małe żarciki....Mam nadzieję, że wyciągnęliście z tego jakąś lekcje. - powiedział i miał zamiar poczekać, aż Pani Rycerz przybiegnie i użyje tych cały piór, by na nich to obsypać. Wreszcie Młody Asfodel oraz Sol ich nie mieli, albo On tylko ich nie miał, nie wiedział co się z tym osprzętowieniem stało. Zagreús zerkając na Wojowniczkę, rzekł w jej stronę:
-I co teraz z nimi zrobimy, Panienko Lazuli? W ogóle chciałem zapytać, po co wam te całe maski? W mieście ich nikt nie nosi... - no cóż, ciekawość to pierwszy stopień do piekła, a dla Przyszłego Rycerza wszystko było ciekawe. Nie wiedział czy oczywiście Arystokrata dostanie jakąkolwiek odpowiedź, bo najpierw muszą zająć się Nikiasem oraz Bionem.
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Sob Kwi 11, 2020 1:45 pm
___Dwójka dowcipnisie nie była zbyt zadowolona z tego, że znaleźli się w bagnie. Marudzili coś i krzyczeli w ich stronę, ale Sol śmiał się tak głośno, że nie było nic słychać. Drobny chłopak objął się ramionami w pasie, pochylił do przodu, chichocząc tak, że prawie łzy leciały mu z kącików oczu. Wyraźnie ubawił go ten widok. Śliskie podłoże również nie pomagało kawalarzom wstać – ledwie któryś z nich stanął na nogi, te rozjeżdżały się na boki, a by złapać równowagę, chwytał kolegę za ramię i obaj wpadali z powrotem w błoto. Nie minęła długa chwila, a umazani byli błockiem od stóp do głów. Lazuli podbiegła do nich truchtem, zadowolona biorąc się pod boki i przyglądając się całej scenie. Spod maski dobiegł wesoły chichot, gdy tak przyglądała się jak Nikias i Bion walczą z błotem. Kobieta skinęła na Sola, który wytargał z trawy wór z pierzem oraz słomą – zaczęli zaraz rzucać swoją amunicją w stronę uczniów.
___A macie! A macie! Za te wszystkie głupie żarty! - podskakiwał uradowany Sol, patrząc jak dwie postacie w dole pełnym błota, oblepione został szarawym pierzem oraz kawałkami wyschniętej trawy. Wyglądali jak przerośnięte kurczaki, które wytarzały się w słomie i ziemi! Brązowowłosy chłopak tak się śmiał i chichotał, szczerze zadowolony, że sprawiedliwości stało się zadość. Podsunął worek Zagreús'owi, by ten mógł mieć również tę uciechę z rzucenia w nich garścią pierza.
___ - I niech to będzie dla was nauczka! Jeszcze raz się dowiem, że wykorzystujecie mnie do swoich kłamstewek i zabaw, a wywiozą was z Sanktuarium na taczkach! - krzyknęła w ich stronę trenerka, na co kawalarze ucichli. Dumnie uniosła głowę i otrzepała dłonie. - No. Wracam na arenę, uczniowie czekają. - dodała, po czym poklepała po plecach Sola i Zagreús'a w niemym geście „dobra robota”. Już chciała odejść, gdy na słowa czarnowłosego przystanęła, odwracając głowę w jego kierunku. Na jego pytanie pokręciła głową i skinęła dłonią w stronę Sola – Ty mu wytłumacz. - po czym bez zbędnych słów, odeszła, idąc w stronę koloseum. Sol jeszcze zajęty chichotaniem, przytaknął, a ledwie Lazuli odeszła, westchnął cicho, zakłopotany. Chyba nie w smak było wyjaśniać mu taką delikatną kwestię.
___Kobiety w Sanktuarium muszą nosić maski, jeśli chcą zostać Rycerzami. Są jeszcze... Rycerki, one nie noszą masek, bo służą samej bogini. - chłopak podrapał się po głowie. - Normalnie kobieta musi zakryć swoją twarz i nie może jej odsłonić przed żadnym mężczyzną... Jeśli jakiś ją zobaczy bez maski, ma dwa wyjścia – albo go pokochać albo go zabić, ale niestety... Większość kobiet wybiera tu drugą opcję. - wzruszył ramionami Sol. - Dlatego nie radzę próbować którejś zdjąć maskę. To samobójstwo. - dodał, z ulotnym westchnieniem, gdy nagle jego twarz pokraśniała z zadowolenia, gdy patrzył w dół – na klnącego Biona i Nikiasa, którzy starali się podejść do krawędzi bagniska i wdrapać po ziemi w górę. Chichocząc chłopak wysypał na nich resztę pierze i podskoczył rozbawiony. - A macie! A macie! - uśmiał się szczerze. - Chodźmy Zagreús'ie, pobiegnijmy na Arenie, powiedzmy wszystkim, że tu można obejrzeć ciekawe widowisko! - wyszczerzył się chłopak do czarnowłosego.
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Sob Kwi 11, 2020 3:23 pm
Zagreús stojąc na ubłoconymi żartownisiami, usłyszał zaraz dodatkowe kroki ze strony Panienki Lazuli, która wreszcie do nich dobiegła. Czarnowłosy dostrzegł, że jego towarzysz wyciągnął ze swojego krzaka worek, który faktycznie przedtem otrzymał od Wojowniczki, a on o tym praktycznie zapomniał, nie wiedział przez co utracił ten kawałek z pamięci. Za chwilę Sol zaczął rzucać kawałki trawi oraz pierzyną w stronę śmieszków, którzy nadal próbowali wyrwać się z błota, choć to nie było łatwe zadanie. Czerwonooki dostrzegł, że jego koleżka chcę mu podać wór i żeby tak samo miał z tego ubaw. Tym razem jednak Syn Albere odepchnął worek z powrotem do jego posiadacza i odpowiedział młodzieńcowi następująco:
-Ty wykorzystaj te pióra, dla mnie wystarczy że sam plan wyszedł... - powiedział to z uśmiechem na twarzy, nie miał zamiaru bawić się w kogoś kogo tak bardzo nie trawił. Młody Grek westchnął pod nosem i za chwilę usłyszał słowa Zamaskowanej Damy, która ostrzegła Nikiasa oraz Biona, żeby na następny raz nie robili takich głupstw, bo inaczej nic z nich nie zostanie. Po dłuższej chwili, Przyszły Rycerz poczuł poklepywanie ze strony Kobiety, nie spodziewał się takiej reakcji z jej strony, mimo iż jej bardzo wtedy podpadł na arenie.

Dziedzic Asfodelów pytając o maskę, tylko usłyszał słowa Panny Lazuli, żeby Sol mu to wszystko wytłumaczył, a potem ta całkowicie zniknęła. Najwyraźniej Damy nie mogły o tym rozmawiać, ale za chwilę Zagreús wszystkiego się dowie. Podchodząc bliżej swojego towarzysza, ten zaczął się wypowiadać na temat tych masek. Dowiedział się o tym, że jakby jakiejś zdjął maskę, to ta albo by go pokochała albo zabiła, no nie ciekawe to wyglądał dla Syna Megary. Kruczowłosemu się to wcale a wcale nie podobało, wiedział że jak będzie musiał stanąć do walki z jakąś Panienką, będzie musiał ją bić po klatce piersiowej oraz brzuchu, nigdy nie będzie mógł jej uderzyć w twarz.
-Hmmm, teraz wszystko rozumiem, dlatego wszystko musi się potoczyć podczas walki, uczucia muszą płynąć poprzez wymianę ciosów, to coś nowego dla mnie....Racja, chodźmy na arenę i przekażmy informacji innym trenującym! - kiwnął głową akceptującą i wyruszył od razu za Solem w stronę Areny, tam gdzie nie dawno byli.
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Sob Kwi 11, 2020 6:13 pm
___Sol z radością zajął się obsypywaniem dwójki uczniów resztką pierza i kawałków słomy. Oddali im za ich wredne, bolesne żarty – jakby nie patrzeć, Zagreús mógł mieć pod oczami jeszcze ciemne ślady po uderzeniach Lazuli, a niski chłopak również nie zapomniał sińców, jakie zapewnili mu kawalarze. Jeśli Bion i Nikias przestaną oszukiwać nowych i starych uczniów, istniała szansa, że trenerka również zazna więcej spokoju, bez obawy, że ktoś spróbuje z nią bezczelnie flirtować. Była na to po prostu uczulona, a tak... Z pokazania im, gdzie ich miejsce, wynikały same korzyści! W teorii oczywiście, bo po cichych przekleństwach i marudzeniu tej dwójki, dało się słyszeć, że tak łatwo im tego nie zapomną... Trzeba będzie się pilnować przy kontaktach z nimi, to pewne!
___To chodźmy! – zawołał wesoło Sol, łapiąc za pusty worek, linę i wraz z czarnowłosym, kierując żywe kroki w stronę koloseum.

___OOC Zt do Arena - napisz post pierwszy.
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Wto Cze 09, 2020 12:15 am
Zagreús kierując się razem z rodzeństwem, usłyszał tylko kilka słów, że muszą omijać wywalone drzewa, czy też większe kamienie, które mogą stać na ich drodze. Oczywiście Młody Grek wszystko rozumował, dlatego też przez dłuższą chwilę szli w bardzo długim milczeniu. Za chwilę Arystokrata usłyszał słowa takie, które sugerowały że Łysy Mężczyzna nie będzie chciał się tłumaczyć zbytnio przed Wielkim Mistrzem. Nic dziwnego, skoro bandyci chcieli porwać zbroje, ale Czarnowłosy wie, że wszystko On sam wytłumaczy komu trzeba, jak wyglądała całkowita historia. Czerwonooki pokręcił negatywnie głową i wzdychając pod nosem, rzekną w stronę Czarnobrodego:
-Nie będziesz się musiał tłumaczyć, gdyż ja zdam całkowity raport tego opóźnienia, ty odpocznij... - starał się mu jakoś poprawić nastrój, gdyż w przyszłości na pewno będzie musiał chodzić z głową podniesioną do góry, by pokazywać się z dobrej strony, jeśli uda mu się zostać Rycerzem. Syn Albere wreszcie zatrzymał się wraz z Izydorą i jej bratem w mieście Rodorio po niedługiej przechadzce, a potem usłyszał kolejne zdania ze strony Łysego Mężczyzny. Powiedział żeby przekazać mu tą zbroję, a potem wykonywać każde jego polecenie. To było oczywiste i do zrozumienia, dlatego też Przyszły Rycerz kiwnął głową i z uśmiechem na twarzy odpowiedział:
-Zrozumiano, zostaw wszystko mnie! - wypowiedział całe zdanie głośniej z pozytywizmem, tak by Asklepiades nie musiał się martwić.

Teraz Dziedzic Asfodelów wyruszył przed siebie, przechodząc jeszcze przez kawałek miasta i znajdując się na zielonych terenach, przez które musiał przejść. Oczywiście witał się z przechodniami, którzy kierowali się z powrotem do miasta, mimo iż tak naprawdę nie znał, chciał pokazać ze swojej strony pozytywną aurę, którą miał zamiar rozpromienić jak najbardziej tylko mógł. Dochodząc wreszcie do terenów przed wielkim Okrągłym Koloseum, Zagreús musiał złapać chwilę oddechu, gdyż to pudło nie było takie leciutkie. Najwyraźniej to była też część treningu, bo zbroje nie wydawały się lekkie, może wtedy gdy leżały na danym ciele, ale w takiej formie to nie było w ogóle wygodne. Najwyraźniej Arystokrata jakby kiedyś miał swoją zbroję, byłby musiał się przyzwyczaić do jej ciężkiego oporu i do noszenia jej na swoim ciele oraz w pudle, ale zanim zdobędzie dla siebie, minie na pewno sporo czasu. Nie może jednak się teraz wycofać z obranej drogi, musi się dowiedzieć co się stało z jego Ojcem i o co z tym wszystkim chodzi, bez względu na okoliczności. Czerwonooki odpoczywając przez chwilę, zaczął się rozglądać i nie wiedział na razie żadnego rycerza, który mógłby przyjść odebrać ciężkie pudło, może to nie w tym miejscu? Arystokrata nie chciał zbytnio nad tym rozmyślać, więc poprawił specjalne pasy, które były przymocowane do opakowania uzbrojenia i zaczął sobie spokojnie krążyć, aż wreszcie natknie się na danego rycerza, do którego się miał udać albo miał go spotkać.
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Sro Cze 10, 2020 10:51 pm
MG MODE

Trójka została ponownie rozdzielona, a w dodatku przypisano nowe zadanie Zagreúsowi. Musiał dostarczyć zbroję w bezpieczne ręce. Chodząc tak sobie po tymże terenie, do arystokraty podeszła pewna pani Rycerz.

Spoiler:

Antara przyjrzała się pretendentowi, który nosił na plecach skrzynię ze zbroją Małego Lwa. W końcu zaczęła swoim tempem iść w Jego stronę, ażeby nieco tę sprawę rozjaśnić.
- Jak wszedłeś w posiadanie tej skrzyni? Wyjaśnij mi wszystko po kolei, pretendencie. -
Zapytała patrząc zza swojej maski na facjatę arystokraty. Była bardzo ciekawa, czemu właśnie pretendent miał na swoich barkach ów skrzynkę. Nie był to przecież zwykły przedmiot, a ważna własność Sanktuarium. Stąd też narodziły się te pytania w głowie Złotego Rycerza Skorpiona odnośnie tego przypadku.
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Czw Cze 11, 2020 1:21 am
Zagreús chodząc po terenach koloseum, szukał ciągle jakiegokolwiek rycerza, by dostarczyć mu pudło wraz ze zbroją, która znajdowała się w jego wnętrzu. Nie wiedział ile czasu mu konkretnie zajmie szukanie danej opancerzonej osobie, ale ma nadzieję że szybko na nią natrafi. Chodząc już bardziej spokojnym chodem, natrafił wreszcie na kogoś w złotej zbroi, zapewne miał odnaleźć właśnie tą osóbkę. Tym razem nie był to ten sam Rycerz, który towarzyszył wielkiemu Mistrzowi, ten przypominał bardziej damskie kształty niż tamten poprzednik. Czarnowłosy spojrzał na nią bacznie, a potem zatrzymując się i przełykając ślinę, wyczekiwał momentu aż wreszcie Złota Panienka się do niego zbliży. Za chwilę Czerwonooki usłyszał słowa, które wiadomo jak brzmiały, skąd mógł wziąć to stalowe pudło i jak wszedł w jego posiadanie. To było oczywiste, dlatego też Młody Grek wypuszczając na spokojnie powietrze i spojrzał poważnym wzrokiem na pustą bez emocjonalną maskę Kobiety, rzekł następująco w jej stronę:
-Witam cie Złoty Rycerzy, Panienko. Mieliśmy pewnie problemy, ale Asklepiades poprosił mnie o jej dostarczenie do Sanktuarium ,mieliśmy problemy z bandytami, był przez nich pochwycony, ale jakoś udało się nam go odbić. Opóźnienie wynikło z tego, że zaatakowała nas potem gruba bandytów, ale brat Izydory nas uratował swoją potężną techniką, niestety przez te wszystkie wydarzenia jakie nas spotkały, poprosił mnie o dostarczenie tej zbroi. Mam nadzieję, że Panienka nie ma nic przeciwko, że ja to pudło z rycerskim uzbrojeniem tutaj dostarczyłem. - mówiąc to, delikatnie się zgiął i pokłonił w jej kierunku, pokazując że ją po prostu szanuje. Syn Albere miał nadzieję, że Pani Rycerz nie będzie zbyt agresywnie podchodzić do tego całego tematu i że Uda mu się jakoś załagodzić całą sytuacje. Jeśli jednak Przyszłemu Rycerzowi się to nie powiedzie, zapewne otrzyma konsekwencje jakie dostałby zapewne Łysy Mężczyzna, który w tej chwili wypoczywał sobie w gospodzie, albo nawet w swojej posiadłości.
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Sob Cze 13, 2020 12:00 pm
MG MODE

Po krótkim przywitaniu, Zagreús pospieszył z wyjaśnieniem. Antara wsłuchiwała się w Jego słowa. Trudno było dostrzec wyraz twarzy pod tą maską, ale chyba nie jest zadowolona z tych wyjaśnień, lecz nie zamierza tego jeszcze okazywać, przynajmniej na razie.
- Dobrze zatem. Odmaszerować. -
To rzekłszy zabrała z rąk Arystokraty skrzynię i poszła odnieść je w inne miejsce, gdzie jest bezpieczniej. Czyli jak najbliżej złotych Rycerzy, którzy ów zbroję będą teraz pilnować i mieć ją zaraz obok siebie, ażeby nikomu nie wpadło nic głupiego do głowy. Zagreús jest wolny, przynajmniej natenczas. Kto wie, może za jakiś czas przyjdzie kolejne wezwanie, ale o tym przekona się w swoim czasie... lub nigdy już.

_________
Koniec przygody
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Sob Cze 13, 2020 11:39 pm
Zagreús tłumacząc Wojowniczce w złotym uzbrojeniu, po chwili otrzymał od niej odpowiedzieć, ale niestety ciężko mu było stwierdzić, czy ta to zaakceptowała czy mogła się też gniewać na Asklepiadesa. Arystokrata delikatnie odetchnął i oddając pudło ze zbroją, odmaszerował tak naprawdę kilkanaście metrów stąd, ponieważ wiedział co mógł aktualnie zrobić. Młody Grek chciał teraz odbyć solidny trening, wiedział że Brat Izydory wraz z nią na pewno się jeszcze spotkają, przynajmniej tak to przeczuwa. Znajdując sobie jakieś spokojniejsze miejsce wśród drzew, gdzie był idealny nizinny teren na którym sobie może poćwiczyć. Zapomniał o najważniejszy, o rozgrzewce, dlatego szybko obadał wzrokiem okolice i znalazł najczęściej używane tutaj trawiaste dróżki, którymi przemieszczali się tutejsi mieszkańcy oraz pretendenci. Przygotowując się, ustawił się w wygodniej pozycji, kładąc dłonie na piachu i przybierając pozycję na czworaka. Była to pozycja, która była zazwyczaj wykorzystywana w olimpiadach na biegi dystansowe, dlatego też Czarnowłosy zapamiętał jak się dokładnie w nią ustawić. Ciało Czerwonookiego będąc już praktycznie napięte jak cięciwa od łuku, za chwilę wystrzelił przed siebie i wiedział, że może na kogoś wpaść, dlatego wykorzystując swój refleks, bardzo energicznie odbijał się w bok, jeśli wymagała od niego taka sytuacja.

Omijał przechodniów oraz innych pretendentów, gdyż także nie chciał im przeszkadzać. Syn Albere doskonale wiedział jak zło czeka na niego poza tymi bezpiecznymi terenami sanktuarium...gwałciciele, rzezimieszkowi, bandyci i inny szubrawcy, którzy tylko sieją wszędzie chaos oraz zniszczenie. Nie chciał widzieć cierpienia innych osób, ponieważ po zobaczeniu tego co się działo w Rodorio, wiedział że jego powołaniem jest zostanie Rycerzem, tak jak jego Ojciec. Nie pamiętał go, a chciał odzyskać utraconą pamięć, chciał wiedzieć jaką wiadomość zostawili mu rodzice, przeczuwał że jego odpowiedź może odnaleźć tylko dzięki tej całej Bogince, która podobno czasem widzi się z osobami śmiertelnymi. Przyszły Rycerz nadal uważał to za stek bzdur, dopóki tego nie zobaczy, to po prostu w to nie uwierzy, od co. Dziedzic Asfodelów robiąc już kilka kilometrów, zatrzymał się za chwilę, ostro hamując swoimi sandałami świętego Dawida i łapiąc chwilę tchu. Teraz spacerując sobie po tym terenie, szukał tej samej części z drzewami w której nie dawno się znajdował, wiedział że tam przeprowadzi dalszą część treningu. Po upływie kilku minut, Zagreús wreszcie dotarł do tego miejsca, gdzie posadzona roslinność formowała się w krąg, dlatego to będzie dobre ćwiczenie łydek oraz stóp Arystokraty. Jeszcze chwilę rozciągając swoje całe ciało, Czarnowłosy otarł pot z czoła i był gotowy na dalszy hardy trening by stać się Rycerzem!

START TRENINGU.
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Nie Cze 14, 2020 11:47 pm
Zagreús będąc gotowy na dalszy etap treningowy, aktywował wokół siebie "kosmiczną aurę" i nie czekając ani chwili dłużej, zaczął wykonywać szybkie manewry swoimi stopami, odbijając się od tutejszych drzew. Starał się utrzymać oddech w normie, tak by za szybko się nie przeforsować, wiedział że jego mięśnie nie są jeszcze tak potężne, by pokonywać większych od siebie, ale dzięki Cosmo, na pewno mu się to uda. Czarnowłosy musiał być pewny siebie, napędzała go sprawiedliwość i czynienie dobra dla tych, którzy tego potrzebowali. Dostrzegając na środku zagajnika jedyny dość sporych wielkości kamulec, obrał go sobie jako cel treningowy, a potem wreszcie wybił się z jednego drzewka i porządnie zasadził w niego swoim piszczelem. Nie poczuł żadnego bólu, gdyż kosmiczna energia opatulała jego całą sylwetkę, czuł się wtedy jakby był nie do pokonania. Oczywiście tak nie było, wiedział jakie mogą być konsekwencje nie korzystania z tej całej dziwnej mocy, którą powoli poskramiał i miał nadzieję, że wreszcie uda mu się ją oswoić. Odbijając się od kamienia, powrócił nogami na jedno z kolejnych drzew i znowu wykonywał manewry między nimi, tak by po części zmylić nieprawdziwego przeciwnika. Oczywiście jego plan układał się całkowicie w jego podświadomości, ale nie wiedział czy na pewno mu uda się go wykonać, było sporo szansy na porażkę, ale także były odpowiedniki wygrania.

Wreszcie Czerwonooki odbił się z trzeciej posadzonej papierówki, a następnie wykonał cios swoją prawą pięścią, zostawiając delikatnie pęknięcie na szarym martwym przedmiocie. Nie czując za bardzo bólu na zaciśniętej dłoni, Arystokrata znów odbił się od piachu i powrócił do swojej kombinacji przeskakiwania z drzewa na drzewo, tak po to by poćwiczyć trochę nad swoim refleksem. Skacząc tak ciągle, wreszcie Młody Grek odczuł że delikatnie odczuwa nieprzyjemne uczucie na swoich pracujących udach oraz stopach, które miały na sobie sandały świętego, musiał bardzo szybko wykończyć swój cel. To nie było to samo co walka z bandytami, którzy byli jednak zbudowani z delikatniejszego materiału, nie były to żadne kamienne golemy, tylko żywa tkanka, którą można było szybko połamać. Wreszcie Syn Albere miał zamiar to zakończyć jednym porządnym prawym sierpowym, dlatego też odczekując jeszcze chwilę, dokładniej odmierzając sobie ilość skoków, wybił ten na który czekał. Przyszły Rycerz wybił się porządnie z drzewa, przez co popękała z niego kora i odchylając jak najbardziej swoje ramię, wypchnął je tak samo bardzo szybko na swój cel, tak by go dosłownie rozkruszyć. Lecąc w jego stronę Dziedzic Asfodelów wreszcie trafił w danego kamiennego wroga i rozwalił go tylko niestety na pół, wiedział że to zawsze coś, ale musi popracować nad kontrolą swojego Cosmo, nie ma innego wyjścia. Prze-turlając się po piachu, gdyż rozpęd od wybitego drzewa był dość dynamiczny, Zagreús wreszcie zatrzymał się na innym drzewie, waląc tym samym swoimi plecami o twarde drewno. Łapiąc chwilę oddechu i masując się po obolałych plecach, Czarnowłosy podniósł się na nogi i postanowił nie oddalać się z tego miejsca, gdyż nie było tu zbyt wielu przechodniów i było o wiele spokojniej. Czerwonooki zastanawiając się przez chwilę co dalej, wiedział co będzie robił, skoro Asklepiades był tak potężny, używając techniki, musiał być zaznajomiony z panowaniem nad swoim Cosmo, On także musi przejść do kolejnego treningu!

KONIEC TRENINGU
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Pon Cze 15, 2020 1:41 am
Zagreús odpoczywając pod drzewem, wiedział że jest gotów. Musi zapoznać się bardziej z tym całym Cosmo, by być tak potężny jak Asklepiades, Łysol, który tak naprawdę uratował jego oraz swoją siostrę. Arystokrata wiedział, że ciężko mu będzie dorównać, ale jeśli brodacz był kiedyś rycerzem małego Lwa, możliwe że Jemu także się to uda. Przechodząc do konkretów, wypuścił na spokojnie oddech, a potem starał się wyzwolić z ciała swoją kosmiczne energię, by dokładniej nią manipulować. Wiedział że to nie będzie takie proste, jak na zawołanie czy też pstryknięcie, musi być cierpliwy i skupiony na swoim ćwiczeniu. Czerwonooki próbując na otwartej dłoni wyczarować swoją "kosmiczną energię", nie wiedział czy w ogóle mu się to powiedzie, zawsze tak naprawdę wydzielał tą moc, wystrzeliwując ją ze swoich pięści oraz nóg. Nigdy także tego nie robił, Anaksymander dał mu jedną lekcję, ale niestety była zbyt krótka by coś z niej wyciągnąć, dlatego Młody Grek będzie się musiał sam o to postarać by mu się udało. Czarnowłosy dysząc z ciężkości tego treningu, aż musiał sobie klapnąć na trawiastym terenie, poczuł jak cieknie z niego solidnie pot. Starając się jakoś usiąść w siadzie skrzyżnym, ponownie Syn Albere starał się skoncentrować na swojej dłoni, tak jakby trzymał na niej pomarańcze i wchodząc głęboko w swoje myśli, starał podesłać swojej podświadomości następujące dane.

Musiał sobie uzmysłowić, że na jego otwartym ręku pojawia się to "Cosmo", a nie wystrzeliwuje bez żadnej przyczyny gdzieś w niebiosa. Przyszły Rycerz naprawdę ma z tym trudności, był ciekaw jak inni by sobie poradzili z tym jakże ciężkim treningiem. Niestety Dziedzic Asfodelów nie mógł zawieść i naprawdę musiał wejrzeć w głąb swojego wnętrza, odnaleźć źródła czy też główny rdzeń swojej "kosmicznej energii", która w nim przepływała. Zagreús coraz mocniej dysząc, dostrzegł jak jego dłoń jest otoczona jakąś dziwną poświatą, a potem niebieski pocisk wystrzelił w powietrze, gdzieś wysoko ponad chmury. Nie o to chodziło Młodzieńcowi, dlatego też westchnął pod nosem i wstając z trawy, zaczął krążyć w koło przepołowionego kamienia na pół. Czarnowłosy wreszcie zatrzymał się po trzech minutach dumania, a potem spojrzał w stronę stojących sztywno papierówek. Ponownie skupił tym razem zaciśniętą dłoń i wysuwając ją przed siebie, starał się tak jakby odtworzyć "Cosmo Punch", ale nie tak by te zostało od razu wystrzelone. To nie było takie proste, ponieważ Czerwonookiemu wychodziły jego "kosmiczne" zagrania, tylko wtedy kiedy ktoś był zagrożony i gdy musiał kogoś wspomóc. Młody Grek jednak nie da za wygraną, musi mu się powieść, bez względu na to co go czeka w przyszłości. Wie, że kiedyś ten główny dzień nadejdzie, zostanie Rycerzem i będzie miał dostąpić zaszczytu by spotkać Boginię, która może wspomoże go radą, co ma zrobić by odzyskać swoją utraconą pamięć. Syn Albere nadal pamiętał kiedy mocny ból głowy przycisnął go, gdy po raz pierwszy zobaczył skrzynię na Rycerskie uzbrojenie, wtedy sobie coś na chwilę przypomniał, ale niestety tylko na chwilę.

Dziedzic Asfodelów nie chciał teraz o tym rozmyślać, miał cel do spełnienia, uwolnienie swojej mocy. Po kolejnej dłuższej chwili, Przyszły Rycerz dostrzegł że przed jego zaciśniętą dłonią, pojawił się niebieska kula energii, która nie została wystrzelona?? Czy jemu się to tylko przewidziało, czy to był sen, musiał się niestety sam o tym przekonać. Czarnowłosy bardzo wolny ruchem, poruszał zaciśniętą ręką i dosłownie ustawił ją przed twarzą, wraz z kulistym zebranym "Cosmo". Niestety Zagreús długo nie triumfował, bo dziko zamachując się w swoją stronę, strzelił sobie "kosmicznym" pociskiem w twarz, upadając na swoje cztery litery. Mając delikatnie osmaloną twarz, przeczuwał że idzie w dobrym kierunku i powoli jakoś łączy się ze swoim "Kosmicznym Rdzeniem", by stać się jednym. Śmiejąc się do siebie, spojrzał na swoją zaciśniętą pięść i rzekł do siebie:
-Chyba idziemy w dobrą stronę....Anaksymanderze... - wiedział, że ten Mądry Starzec chciał mu dać kilka cennych lekcji, lecz niestety przez tajemniczego negatywnego Rycerza, nie udało się to. Syn Albere będzie musiał dopaść kiedyś tego śmiecia i zadać cios sprawiedliwościowi, jeśli kiedykolwiek mu się to uda. Nie wiedział czy pokonanie mordercy Ojca Izydory coś pomoże, a może po prostu odda pokonanego rzezimieszka w ręce Asklepiadesa? Zapewne jedno albo drugie, czas pokaże co niedługo może nastąpi.

NAUKA Cosmo Control [Kosumo Kontororu] I
Aiónios
Aiónios
Liczba postów : 75

Kosmos
Frakcja: Rycerze Ateny
Zbroja:

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Sro Cze 17, 2020 4:51 pm
=(Z Jadalni)=>

Trening #002 - When The Star Dies
#trening #statystyki #ogólnorozwojowo
Teren dookoła Koloseum - Page 2 C3AF4333-C48A-48C9-851C12EF5C8D1F4D_source
Sytuacja z Nemeiem nie dawała Aióniosowi spokoju. Był zbyt słaby, by móc się postawić tak silnemu przeciwnikowi. Musiał stać się czym prędzej silniejszy. Rozpoczął więc kolejny trening, który miał wzmocnić jego kosmos, tak samo jak i ciało. Rozgrzał więc całe ciało zaczynając od krótkiego krążenia stopami, dla wzmocnienia stawu skokowego, przez krążenie kolan, po bardzo dokładne ćwiczenia rozgrzewkowe górnych partii ciała. Gdy upewnił się, że każda kończyna i każda  część jego ciała jest odpowiednio rozgrzana, postanowił zacząć od wzmocnienia wytrzymałości fizycznej.

Tereny dookoła Koloseum były ciut mniej zatłoczone, co ułatwiło na pewno wykonywanie kolejnych akcji. Aiónios zlokalizował jakiś osamotnione kamienie i przy pomocy trzciny oraz umiejętności inżynierskich, stworzył mini uchwyty, do których mógł przymocować kamienie. W ten sposób dociążał się, innymi słowy każdy ruch wymagał teraz od niego więcej siły. Przygotowany w ten sposób Aiónios postanowił przebiec się jak najszybciej tylko potrafił dookoła obszaru. Był on dość obszerny, dlatego też Aiónios nie musiał się trudzić z wyborem trasy, która padła na przebieżkę przez jakieś 100m w jedną i 100m w drugą stronę , do upadłego. Pretendent pilnował oddechu opartego na przeponie (najcieńszym mięśniu organizmu) oraz odpowiedniego ustawienia stóp przy bieganiu, żeby nie zrobić sobie krzywdy. Przy takim obciążeniu o takową bardzo łatwo. Gdy przebieżka wydała się Aióniosowi wystarczjąca, postanowił zdjąć obciążenia i rozprostować kości.

Teraz był dobry moment na medytację, która pomogła skupić energię w jednym miejscu. Przy warunkach wykończenia, bardzo często jedne zmysły działają lepiej od drugich. Wyłączając na chwilę wzrok, Aiónios postanowił wytężyć słuch i węch, by móc usłyszeć każdy szmer w okolicy i każdy nawet najmniejszy zapach (pewnie skończy się to nieciekawie, ale wartościowy trening jest ważny!). Następnie liczyła się kontrola Cosmo. Skupienie umysłu to jedna sprawa, ale manipulacja swoją mocą kosmosu była równie ważna! Aiónios postanowił przekierować energię tak, by skoncentrowała się w jego dłoniach, następnie próbował równomiernie rozłożyć ją w całym ciele. W ten sposób mógł dość skutecznie ćwiczyć kontrolę Cosmo. Gdy już zakończył etap medytacyjny, należało bardzo dokładnie wyćwiczyć szybkie skupienie Cosmo w punkcie. W tym celu Aiónios odszukał jakiś duży obiekt, który mógł potraktować jak worek treningowy.

Trafiło na drzewo, które rosło gdzieś nieopodal. Koncentrując swoją energię w pięści przy odpowiednio szybkim czasie reakcji Aiónios powinien przyśpieszyć swoje ciosy, zmniejszając jednocześnie czas wymagany do ich wykonania. Każda sekunda jest ważna, szczególnie gdy walczysz ze Złotym Rycerzem. Aiónios był zdeterminowany i trenował precyzyjnie przez długi czas, wyobrażając sobie, iż drzewo to Nemei. Nie mógł wybaczyć tak łatwo zachowania Rycerza Lwa, co dodawało mu tylko motywacji, by stawać się coraz silniejszym. Daleka droga przed nim, a inni pretendenci na pewno już deptali mu po piętach. Skupienie uzyskane po medytacji Aiónios pragnął przekuć w siłę kosmosu. Pragnął, by energia nie tylko wypływała z niego, ale by eksplodowała niczym rozbłysk supernowej po śmierci gwiazdy. W ten sposób chciał wzmocnić swój Cosmo Punch.

Gdy uderzanie drzewa uznał za zakończone pretendent udał się na krótki odpoczynek fizyczny i mentalny, by następnie uderzyć ze zdwojoną siłą. Ostatnim punktem treningu było wyćwiczenie kolejnej umiejętności, którą już nabył. W ten sposób mógł drzewo skopać w tym samym czasie ćwicząc kontrolę Cosmo. Ważne było to, by energia przepływała sprawnie i szybko do jednego punktu, by atak był jak najskuteczniejszy. Aiónios, by dodać treningowi trochę tempa, postanowił wykonywać ruchy rytmicznie, by nie stracić rytmu podczas walki. Było to bardzo istotne zważając na Capoeirę, która była kartą atutową mężczyzny. Trening trwał i trwał, i trwał...


[TBC]
Sponsored content

Teren dookoła Koloseum - Page 2 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach